Nic dziwnego więc, że ludzie przedsiębiorczy chcą tworzyć szeroki front walki. O lepsze traktowanie, o dobre prawo, o odpowiedzialność polityków czy niezależną prokuraturę. Tylko czy mają szansę? Mają. Tylko muszą się do tego inaczej wziąć. Biadolenie "jak nam źle" nie przystoi ludziom przedsiębiorczym. Apele do polityków, by nie robili igrzysk? Bez sensu. Może uda się przeforsować jedną czy drugą zmianę w prawie. Jak dopisze szczęście, może ten czy inny urzędnik lub prokurator też się zmieni na lepsze.
Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Nie małymi kroczkami, ale jednym solidnym postulatem, wokół którego skupią się nie tylko biznesmeni. Chodzi o gruntowną zmianę sposobu wybierania tych, którzy tworzą prawo, wybierają rząd, kontrolują ministrów, prokuratorów i służby. O zmianę ordynacji wyborczej na jednomandatowe okręgi. Zmiany przyjdą wówczas dużo łatwiej. Wystarczy odebrać politykom prawo do decydowania, kto nas reprezentuje w Sejmie.