To uderzające, jak dużo miejsca w ostatnich kilkudziesięciu godzinach dziennikarze poświęcili zapisowi rozmowy między Donaldem Tuskiem a Andersem Foghem Rasmussenem. To zainteresowanie jest nieproporcjonalne do całej sprawy. Tym bardziej że - jak się okazuje - w treści tej rozmowy nie ma w końcu nic sensacyjnego.
Jestem przekonana, że rozdmuchana sprawa notatki umrze za chwilę śmiercią naturalną. Pozostaną po niej jedynie niesmak i autentyczny strach, że dzieje się coś potwornego na szczytach naszej władzy. Bo notatka to symptom o wiele poważniejszego problemu, że prezydent z premierem nie są w stanie porozumieć się w fundamentalnych dla naszej dyplomacji sprawach.