Renata Kim: Od lat namawia pani kobiety, by zaczęły inwestować. Do czego im to potrzebne?
Kim Kiyosaki*: Dla ich własnego dobra - żeby nie uzależniały od kogokolwiek swojej finansowej przyszłości. Radzę im, by nie liczyły na męża, szefa czy kogokolwiek innego, tylko same zadbały o siebie.

A statystyki są okrutne - kobiece emerytury są zawsze niższe niż świadczenia mężczyzn, w Ameryce połowa małżeństw się rozpada, a kobiety zostają same z dziećmi i muszą się o nie zatroszczyć. I jeszcze jedno: aż 80 procent wdów żyjących w biedzie miało się całkiem nieźle za życia mężów. A wszystko dlatego, że większość z nich nie ma pojęcia jak gospodarować pieniędzmi.

Ale inwestowanie to też nie jest pewny i stały dochód.
Ale zależy tylko od tego, jak pilnie się uczymy. Rynek nie patrzy na płeć, nie obchodzi go twój wygląd ani dyplom, bierze pod uwagę tylko zaradność w sprawach finansowych. Jeśli nauczyłaś się zasad inwestowania - zarabiasz. Jeśli nie masz o nich pojęcia - tracisz.


Tymczasem w większości firm zatrudnione na etacie kobiety są najzwyczajniej w świecie dyskryminowane. Nawet w wielkich koporacjach wciąż istnieje osławiony "szklany sufit" - pracownice zarabiają mniej niż ich koledzy, są pomijane w awansach, a gdy zostają matkami uchodzą za niedyspozycyjne, choć to oczywista nieprawda. A przecież większość z nich mogłaby być niezwykle utalentowanymi przedsiębiorcami!

Naprawdę pani tak myśli?
Oczywiście! Kobiety s gotowe do wielkich poświęceń na rzecz firmy, dbają o swoich pracowników, chcą, by także oni się rozwijali. Jeśli już zabiorą się do interesów, to idzie im dużo lepiej niż mężczyznom.

Jakoś trudno w to uwierzyć...
Ale to fakt. Kobiety słyną wprawdzie z niechęci do ryzykowania, ale paradoksalnie to jest również ich wielki atut. Bo jeśli tylko obezwładniający strach nie sparaliżuje ich działań, to lęk przed ryzykiem pomaga im w ocenie zagrożeń biznesowych.





Poza tym, gdy napotykają wyzwanie, siadają i zgłębiają problem, by go rozwiązać. Jak dobre uczennice po prostu odrabiają zadanie domowe. I jeszcze inna sprawa: kobiety nie wstydzą się przyznać, że czegoś nie potrafią ani poprosić o pomoc.

No więc jak zrobić ten pierwszy krok w biznesie?
Uczyć się. Nawet nie w szkole, ale na własną rękę. A najlepiej poszukać człowieka, który może służyć wiedzą i doświadczeniem. Ale niech nie będzie to doradca inwestycyjny, który chce nam sprzedać produkt, tylko ktoś komu naprawdę ufamy.

I pani tak właśnie zrobiła?
Niestety, ja nie byłam tak rozsądna, ale nikomu nie polecam skoku na głęboką wodę. Kiedy dostałam pierwszą pracę, byłam tak podniecona, że starałam się być w każdym miejscu firmy, wszędzie, tylko nie na swoim miejscu. Więc w końcu zostałam zwolniona.



Pierwszą reakcją była rozpacz, że pewnie jestem beznadziejna. Ale kiedy przestałam sama siebie oskarżać, doszłam do wniosku, że nie chcę już nigdy pracować na etacie. Miesiąc później razem z mężem założyliśmy naszą pierwszą firmę - produkowaliśmy koszulki z nadrukiem.

I wszystko poszło gładko?
Ależ skąd! Szybko zbankrutowaliśmy, a nawet byliśmy bezdomni. Przez blisko osiem miesięcy spaliśmy w samochodzie, a czasem ktoś litościwie udostępniał nam swoją suterenę. Zupełnie się załamałam, a moje poczucie własnej wartości spadło niemal do zera. Najtrudniejsze było ponowne uwierzenie we własne siły, ale udało się - któregoś dnia postanowiłam już dłużej nie szlochać i nie oskarżać męża o nasze klęski. Wzięłam się do roboty.

Brzmi to jak rada z podręcznika...
Ale tak naprawdę zrobiłam! Wiedziałam, że wszystko co najgorsze już mi się przydarzyło, więc nie muszę się bać. Zaproponowałam przyjaciółce, która potrafiła szyć, że namówię właścicieli butików, by sprzedawali jej sukienki. Gdy udało się sprzedać kilka sztuk, poczułam, że jeszcze coś potrafię zrobić. Poza tym cały czas rozwijaliśmy naszą rodzinną firmę i po roku zarobiliśmy pierwsze półtora tysiąca dolarów. Więc rozumiem kobiety, które się boją, bo sama przez to przeszłam. Ale nie umarłam i nikt inny też nie umiera!

Co jest potrzebne do założenia firmy?
Przede wszystkim gotowość do całodziennej harówki. Jeśli ktoś myśli, że dzięki własnej firmie będzie mniej pracował, to grubo się myli. Jeśli sądzi, że raz na zawsze zabezpieczy się pod względem finansowym, to myli się jeszcze bardziej - w biznesie raz się jest na górze, raz na dole. Ale jeszcze nigdy nie spotkałam nikogo, kto założył własne przedsiębiorstwo i żałował tego kroku. Wszyscy mówią: szkoda, że nie zrobiłem tego wcześniej.

Skąd wziąć pieniądze na początek?
Ja nie miałam żadnego kapitału. Ale oczywiście, jeśli chcesz coś produkować, to musisz pożyczyć pieniądze na pierwszą inwestycję - z banku, od rodziny czy znajomych. Ale równie ważne jest zainwestowanie w wiedzę. Jeśli myślisz o otwarciu kawiarni, znajdź człowieka, który ma taki lokal i poproś, by pozwolił ci tam popracować, nawet za darmo. Bo dowiesz się wszystkiego o reklamie, towarze i traktowaniu klientów.











Poza tym wcale nie trzeba od razu rzucać pewnej pracy, można na początku łączyć stare i nowe zajęcie. I wbrew pozorom nie trzeba natychmiast wkładać w nowy interes dużych pieniędzy, często wystarczy poświęcić mu czas. I koniecznie robić wszystko stopniowo, bez pośpiechu. A przede wszystkim przygotować się na mnóstwo pomyłek, bo tych nie da się uniknąć.

Ale kobiety zazwyczaj wolą raczej czegoś nie zrobić niż ryzykować pomyłkę.
To błąd. Powinny zapomnieć o wstydzie i pozwolić sobie na złe decyzje. Inwestowanie i prowadzenie firmy to proces, który nigdy nie przebiega gładko i bez wstrząsów. Moją pierwszą inwestycją było kupno dwupokojowego mieszkania na wynajem w Portland w Oregonie.


Reklama

Umierałam ze strachu, że sprzedający mnie oszuka, potem bałam się, że dach będzie przeciekał, itd. Mój podpis na umowie jest całkowicie nieczytelny, bo tak drżała mi ręka. Wtedy mi się udało, ale potem było mnóstwo innych błędów. I z każdego z nich wiele się nauczyłam.

Ma pani jeszcze jakieś rady dla kobiet marzących o własnym biznesie?
Uciekajcie od ludzi, którzy straszą, że nic wam się z pewnością nie uda, więc lepiej nie próbować. Jeśli to mąż, dyskutujcie z nim i przekonujcie do swoich racji. Ale nie pozwólcie mu, by was powstrzymał od realizacji marzeń.



Kim Kiyosaki jest amerykańską multimilionerką, autorką wydanej właśnie w Polsce bestsellerowej książki "Bogata kobieta"