Wzięli oni udział w zorganizowanej w piątek przez portal europarlament.pap.pl debacie na temat szans i zagrożeń dla budżetu UE.

Wojciechowski powiedział, że polski rząd nie może się zgodzić na cięcia wydatków na politykę spójności i na wspólną politykę rolną w ramach wieloletniej perspektywy finansowej na lata 2013-2020. Zaznaczył, że walka będzie trudna, bo nad Unią Europejską unosi się duch "euroegoizmu". Zwrócił przy tym uwagę, że klimat dla wspólnej polityki rolnej jest dobry, bo lobby rolnicze w UE jest silne.

Reklama

"Jestem umiarkowanym optymistą. Ale potrzebne są gesty rejtanowskie. Nie wiem, czy pana premiera Donalda Tuska będzie na to stać. Patrząc na wspólną politykę rolną, to nie wystarczą inicjatywy na szczeblu ministra rolnictwa (...); to musi być jednoznaczne, stanowcze stanowisko rządu polskiego. Dziwię się, że do dziś sprawa wspólnej polityki rolnej nie została zapisana jako priorytet polskiego rządu w ramach prezydencji" - oświadczył.

Według Wojciechowskiego, Polska nie może "poświęcić rolnictwa na ołtarzu obrony polityki spójności", bo obie polityki są tak samo ważne.

Olbrycht ocenił, że najważniejsza jest dla nas walka o jak największy budżet w ogóle. "Po drugie, aby te dwa obszary - czyli polityka spójności i wspólna polityka rolna - były w tym budżecie silnie reprezentowane. To nie jest takie łatwe" - podkreślił. Według niego, polski rząd zachowuje się jednak w sposób konsekwentny i zdecydowany.

We wtorek premier Donald Tusk powiedział, że Polska oraz wiele innych krajów UE nie może się zgodzić, iż kryzys finansów publicznych w wielu państwach UE ma oznaczać redukcję budżetu, osłabiającą politykę spójności. Według niego, dyskusja o budżecie UE to dyskusja o miliardach euro dla Polski w perspektywie kilku najbliższych lat. Polska opowiada się za tym, by na najbliższej Radzie Europejskiej kwestie wieloletnich ram finansowych, limitów czy propozycji redukcji budżetu UE nie były poruszane.



Reklama

Europoseł Olbrycht jest przekonany, że uda się zablokować zbyt wczesne ustalenie poziomu środków w wieloletnich ramach finansowych na lata 2013-2020, co ograniczyłoby przyszłą debatę na ten temat. "Polska musi ważyć te dwie polityki (spójności i rolną - PAP), rozkładając akcenty" - powiedział.

W opinii biorącego udział w debacie prezesa Demos Europa Pawła Świebody, Polska powinna odnieść sukces i podczas najbliższego szczytu UE nie zostanie określona wielkość środków na lata 2013-2020. "Polska podjęła bardzo dynamiczną aktywność dyplomatyczną, a do tych działań przyłączyły się inne kraje" - powiedział. Wskazał, że w rządowej strategii negocjacyjnej racjonalne byłoby w pierwszej kolejności akcentowanie polityki spójności, a także wspieranie innych krajów w działaniach na rzecz utrzymania wspólnej polityki rolnej na "przyzwoitym" poziomie.

Porażką zakończyły się w listopadzie negocjacje między Parlamentem Europejskim a rządami krajów UE w sprawie budżetu na 2011 r. Porozumienie zablokowały Wielka Brytania, Holandia i Szwecja, oraz w mniejszym stopniu Dania; państwa te nie zgodziły się na polityczno-instytucjonalne postulaty PE dotyczące nowej perspektywy finansowej UE po 2013 roku (m.in. kwestia reformy dochodów UE i udziału PE w negocjacjach). To mogłoby oznaczać, że wydatki UE będą opierać się na niekorzystnym dla odbiorców funduszy prowizorium.

W środę Konferencja Przewodniczących grup politycznych zdecydowała, że na sesji w przyszłym tygodniu Parlament Europejski będzie głosował nowy projekt budżet UE na 2011 r. Opiera się na dotychczasowych uzgodnieniach między PE a Radą. Przewiduje wydatki w wysokości 126,5 mld euro, czyli o 2,91 proc. więcej niż w 2010 roku.