Gdyby Euro 2012 zakończyło się wielkim sukcesem polskiej reprezentacji, to pewnie nastawienie społeczne wyglądałoby trochę inaczej, podobnie gdyby doszło do blamażu organizacyjnego, to nastawienie społeczne mogło być inne - niekorzystne dla rządzących. Ci którzy oceniali sytuację w Polsce pozytywnie, znajdą przy okazji Euro 2012 pozytywy, ci którzy oceniają sytuację w Polsce negatywnie, znajdą negatywy. Wszyscy pozostaną przy swoim zdaniu, nie będzie tu radykalnej zmiany nastawienia - uważa dr Jarosław Flis.
Do kolejnych wyborów są trzy lata, przez ten czas zdarzy się jeszcze tak dużo, że to nie Euro 2012 będzie podłożem ewentualnych zmian - dodaje politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jak zauważa dr Flis, entuzjazm Polaków podczas Euro, setki tysięcy kibiców z barwami narodowymi, to jest element budowania pewności siebie. - Ale jest pytanie, czy to będzie pewność siebie, która zaowocuje zadowoleniem, czy też dążeniem do zmian politycznych. Tego nie sposób dzisiaj przewidzieć - stwierdza.
Entuzjazm społeczny na Euro 2012 to pozytywna cecha, ale jeśli chodzi o główny spór polityczny na naszej scenie, nie będzie prostego przełożenia. Równie dobrze można znaleźć argumenty, że będzie działał w jedną stronę, jak i w drugą stronę. To nie będzie czynnik, który będzie różnicował, przechylał szalę pomiędzy rządzącymi a opozycją - podkreśla dr Jarosław Flis.
Komentarze (5)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeStwierdziłem też,że nadal sędzia jest dwudziestym trzecim zawodnikiem na boisku patrz błędne decyzje a niekiedy i stronnicze i czas najwyższy coś z tym zrobić . W Euro 2012 sędziowanie było nie co lepsze ale nie obyło się bez pomyłek i uwzięcia się bardziej na jakiś zespół patrz dyskusyjne karki . Powinno się także powołać sędziego od identyfikacji gestów teatralnych opanowanych przez niektórych piłkarzy i od symulacji karnego .Np. piłkarz muśnięty ,mający przeciwnika za sobą przewraca się jak dzieciak w piaskownicy ,czy celowo wpada na nogi przeciwnika i jak widać na powtórce ,że przeciwnik nie robi ruchu nogą w jego kierunku lub nogi stoją w miejscu .Przykład kolejny piłkarz gdy ma kontakt z przeciwnikiem to sam się przewraca od pędu wiatru lub" od oddechu" przywierającego do niego przeciwnika ,pozoruje przewracanie a do tego krzyczy z bólu .Najlepszym sposobem wymuszenia wolnego to gdy dwóch główkuje to jeden niech się przewróci . Przecież piłka nożna jest grą kontaktową i pomijając brutalne faule dajcie pograć piłkarzom a celowe przewracanie ,wpadanie na części ciała przeciwnika ignorować. Widziałem kiedyś jak sędzie dał zółtą kartkę zwijającemu się z bólu i z faulowanemu piłkarzowi gdyż nie dał się nabrać na gest teatralny .O dziwo ten sam piłkarz od razu odzyskał siły a przed chwilą darł się z bólu. Podobno są drużyny piłkarskie które słynną z gestów teatralnych i cwaniactwa boiskowego .W dawnych mistrzostwach świata i Europy przy udziale sędziów którzy przepchnęli pewną drużynę przereklamowaną do zdobycia tytułu krzywdząc pewne zespoły . Nie będę pisał jakim to drużynom sprzyjali sędziowie dojść do finału i jakie błędne decyzje popełnili niekiedy pod presją na korzyść mistrza - gdyż każdy znawca futbolu obiektywny i niestronniczy o tym wie ale z oddzieleniem polityki od sportu i patriotyzmu do drużyny oceniając fakty z gry na boiskach z oceną właściwą i niestronniczą . Zastanawiam się czy szumna i medialna propaganda pewnego sukcesu i gorliwy zachwyt kondycja naszej drużyny ,mówienie ,że wygramy z Grecją ,Czechami 2 do 0 a nawet 4 do 0 lub licytacja czy Polska będzie pierwsza czy Rosja druga nie spowodował odwrotny skutek tzn uwierzenie w sukces przez naszych piłkarzy bez wysiłku i koncentracji w meczach lub zlekceważenie przeciwników .Fachowcy mówią ,że nie jest to główna przyczyna porażek ale aspekt nastawienia psychicznego piłkarzy i wiara w pewny sukces może mieć znaczenie . Solą w oku i goryczą było to ,że drużyny o których powszechnie mówiono że miały odpaść grały dalej