Zdaniem eksperta, na krótka metę wszyscy mogą czuć się zadowoleni. Cypr, bo pozostaje w strefie euro, Niemcy, bo zyskały kilka miesięcy spokoju kampanii wyborczej. Paweł Tokarski zwrócił jednak uwagę, że Cypr nie zniknie z czołówek gazet, bo ten kraj czekają gruntowne zmiany w sektorze finansowym i odpływ kapitału za granicę.

Reklama

Z uwagi na to, że sektor finansowy był podstawą gospodarki tego kraju, należy się spodziewać, że znajdzie się ona w jeszcze większych tarapatach niż do tej pory, powiedział. Podkreślił, że Cypr czeka głęboka recesja, PKB może spaść w tym roku nawet o dziesięć procent. Do tego dojdzie wysokie bezrobocie. Może się okazać, że za kilka, kilkanaście miesięcy, Cypr będzie potrzebował kolejnego pakietu pomocowego, dodał ekspert.



Paweł Tokarski podkreślił, że politycy cypryjscy sprawiają wrażenie, iż bardziej im zależy na ochronie wielkiego kapitału niż zwykłych obywateli. Jego zdaniem, należy się spodziewać, że reformy strukturalne będą przeprowadzane w bardzo powolnym tempie.

Porozumienie ministrów finansów eurogrupy zakłada, że Bank Laiki zostanie zlikwidowany, a największy w kraju - Bank Cypru - przejdzie restrukturyzację.