Ukraińscy manifestanci wykształcili cały system pojęć, bez znajomości których byłoby niemożliwe zrozumienie w tych dniach miejscowych gazet. Postanowiliśmy więc stworzyć słownik pojęć Euromajdanu (to właśnie jedno z nich) i opowiedzieć o kilku charakterystycznych dla Ukrainy zjawiskach.
Adminresurs – dosłownie "zasób administracyjny". Kto ma władzę, ten ma nieskończone możliwości wpływu na przebieg wydarzeń. Można zablokować autokary, dowożące ludzi na Euromajdan. Można opłacić majdanarbajterów albo nawet tituszki. MSW żąda od rektorów dostarczenia milicji list studentów, którzy opuszczają zajęcia, by wziąć udział w proteście. Z kolei niektóre przedsiębiorstwa państwowe wymuszają na pracownikach uczestnictwo w prorządowych wiecach.
Berkut – po polsku „orzeł przedni”. Taką nazwę nosi specjalny oddział milicji przystosowany praktycznie wyłącznie do rozpędzania manifestacji. Dziś – złowrogi symbol brutalności władzy. To właśnie oddziały Berkutu brutalnie rozpędziły prounijny protest w nocy z piątku na sobotę, co doprowadziło do eskalacji konfliktu politycznego na Ukrainie.
EuromajdanMajdan Nezałeżnosti to centralny plac Kijowa. Tutaj w 2004 r. rozstrzygały się losy pomarańczowej rewolucji. Majdanem, pisanym małą literą, od tej pory jest nazywana każda większa opozycyjna akcja protestu w dowolnym miejscu Ukrainy. Po tym, jak Wiktor Janukowycz zrezygnował z podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE, w kilkunastu miastach kraju wyrosły lokalne Euromajdany.
Reklama
Krwawa jołka – oficjalnym powodem usunięcia manifestantów z Majdanu Nezałeżnosti w nocy z piątku na sobotę była... konieczność postawienia świątecznej choinki (jołka). Od tej pory niewinne drzewko stało się obiektem nienawiści i pogardy manifestantów. Z co bardziej niewybrednych transparentów prezydent może się zaś dowiedzieć, co powinien zrobić z „krwawą jołką”.
Majdanarbajterzy – tym razem proeuropejskie protesty bazują na rzeczywistym oburzeniu Ukraińców. Władza, korzystając z adminresursu, organizuje jednak kontrmanifestacje, za udział w których można dostać 500 hrywien (190 zł) dziennie. Majdanarbajterzy to ponadpartyjny element ukraińskiego know-how. Opozycja swego czasu również korzystała z ich usług.
Pokraszczennia – „postęp”, „ulepszenie”. Czołowe hasło propagandowe ekipy Janukowycza spotkało się z odbiorem odwrotnym od zamierzonego. W ukraińskim internecie co drugi obrazek przedstawiający gorsze strony kraju, brutalne akcje Berkutu albo choćby złotą toaletę, którą kupił sobie Janukowycz, jest podpisywane tym jednym, wszystko mówiącym słowem.
Tituszki – wokół w większości pokojowo nastawionych uczestników Euromajdanu krążą liczne tituszki. Ich główną rolą jest zastraszanie ludzi i prowokowanie bójek. Już sam ich wygląd budzi respekt, w większości tituszki rekrutują się z grona stałych bywalców prowincjonalnych siłowni czy klubów sambo, popularnej na Wschodzie sztuki walki. A skąd nazwa? Wadym Tituszko to młodzieniec, który przed kilkoma miesiącami w świetle kamer i przed oczami obojętnych milicjantów pobił dziennikarkę. Media postanowiły go więc swoiście uhonorować.