Krystyna Pawłowicz ma kilka rad dla katolików. Jej zdaniem nie powinni oni budować sławy i chwały Pana Owsiaka, bo przecież potrzebujących można wspierać za pośrednictwem katolickiego "Caritas".

Reklama

Jerzy Owsiak nie jest świeckim bożkiem, którego nie można krytykować. Można to robić, ale ta krytyka spotyka się z groźbami pozwów z jego strony. Pan Owsiak chyba przyjął metodę Adama Michnika, który nie mając argumentów, próbuje zamykać usta i terroryzować pozwami sądowymi ludzi, którzy mają inne zdanie - mówi Pawłowicz na portalu fronda.pl.

Posłanka z dumą oświadcza, że nigdy nie dała grosza na WOŚP, bo jest to środowisko, które brutalnie zwalcza Kościół.

Chamsko i wulgarnie odnosi się do ludzi, którzy próbują ewangelizować na Przystanku Woodstock. Przecież w telewizji mogliśmy zobaczyć, jak zostali potraktowani obrońcy życia, którzy pojechali pokazywać swoją wystawę na obrzeżach Woodstocku. Ich wystawa została aresztowana przez policję! Kościół i księża sam tam określani w sposób najgorszy z możliwych, ale kiedy chcą pieniędzy, to wolontariuszy wysyłają z puszkami pod kościoły - to jest bezczelność! - oburza się posłanka PiS.

Jeśli nie chcecie Państwo, aby wasze pieniądze szły na tarzanie się w błocie, na festiwal nienawiści względem Kościoła i katolików, na tą demoralizację, to nie wspierajcie WOŚP - apeluje Krystyna Pawłowicz

Owsiak wysyła swoje gwardie młodych ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia w czym biorą udział, by zbierali pieniądze pod kościołami. Korzystają z tego, że księżom być może nie wypada zbyt ostro odmówić wolontariuszom WOŚP. Sam Owsiak epatuje biednymi i chorymi dziećmi, a przecież dobrze wiemy, że część pieniędzy przeznaczana jest na absolutnie zabójczą dla młodzieży rozrywkę pod hasłem "Róbta, co chceta!". Media pokazują młodych, tarzających się błocie, pijanych, pod wpływem alkoholu i narkotyków - dodaje Krystyna Pawłowicz.

Posłanka, jako katoliczka, występuje z apelem, by katolicy nie dawali pieniędzy, które dla wolontariuszy i sympatyków kończą się antychrześcijańskim i lewackim praniem mózgu.

Oni są wykorzystywani jako gwardia antykatolicka - uważa Pawłowicz.

Reklama

Ja nie potępiam tych wolontariuszy. Tam jest dużo młodzieży, która bierze w tym udział z dobrymi intencjami, nie mając szerszej wiedzy o kontekście działań Owsiaka. Ale apeluję do tych młodych ludzi, by nie budowali sobie bożka, bo to człowiek, który zwalcza Kościół, chrześcijaństwo, a poniekąd też ich samych - dodaje posłanka PiS.

Na wypowiedź Krystyny Pawłowicz ostro zareagowała na Facebooku Monika Olejnik.

Droga posłanko Pawłowicz, ja chcę, żeby moje pieniądze szły na to, żeby dzieci - po wyjściu z dobrze wyposażonego szpitala - mogły tarzać się w błocie i jeździć na festiwale, które według pani demoralizują młodzież i są aktem nienawiści wobec kościoła. Trzeba rzeczywiście nie mieć serduszka, żeby robić politykę na nienawiści do WOŚP - skomentowała dziennikarka.