Jak podkreśla, drogi były dwie. Jedna z nich to powrót Waldemara Pawlaka, który poprowadziłby Stronnictwo do zwycięstwa w następnych wyborach. Alternatywą był ktoś młodszy stażem i wiekiem, który jednocześnie byłby rozpoznawalny. Władysław Kosiniak-Kamysz spełnia wszystkie te warunki.

Reklama

Politolog dodał, że poparcie PSL-owych samorządowców dla kończącego pracę w rządzie ministra pracy zależy od tego, jak polityk ułoży sobie relacje z partyjnymi "starymi wyjadaczami" takimi jak marszałek Adam Struzik.

Rada Naczelna ludowców wybrała na szefa PSL ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza. Zastąpi on Janusza Piechocińskiego, który kierował ugrupowaniem przez ostatnie trzy lata.

Reklama