Minister generalny zdecydował, że już czas, aby wysłuchać protestów obywateli, bo to naród, a więc suweren, i wstrzymał wykonanie kary pozbawienia wolności wobec Marcina F. Ma prawo. Minister generalny może wstrzymać wykonanie kary, jeśli szczególnie ważne powody przemawiają za ułaskawieniem. Tych powodów na razie nie zna, bo dopiero chce się zapoznać z aktami. Usłyszał jednak: apeluję do pana prezydenta, do nowej zmiany, dobrej zmiany, o to, żeby trzecią Rzeczpospolitą puścić w zapomnienie, a ludzi, którzy są ofiarami trzeciej Rzeczypospolitej, zauważyć i pomóc im. Bo nie wiadomo, kiedy ci ludzie mogą być potrzebni, żeby Polskę odbić z rąk takiej partii jak Platforma Obywatelska...

Reklama

Minister generalny zdecydował o wstrzymaniu wykonania kary pozbawienia wolności bez procedur i dosłownie w ostatniej chwili. A co, jeśli prezydent nie zdecyduje się na ułaskawienie? Ryzyko jest! A przecież by go nie było, gdyby to minister generalny mógł ułaskawiać.

Co prawda ani minister sprawiedliwości, ani prokurator generalny nie mają jeszcze prawa ułaskawiać, ale nawet nie odwołując się do klasycznej zasady, że jeśli czegoś nie wolno, a bardzo się chce, to można, to przecież z tego, że dziś nie ma prawa, nie wynika, że Sejm nie może go uchwalić.

Reklama

Urząd ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego połączono, bo chcemy, by prokuratura stała na straży bezpieczeństwa Polaków i wszystkich traktowała równo. Widać chyba wyraźnie, że aby dotrzymać słowa, potrzeba tu większych kompetencji. Prawo do ułaskawienia to kolejny krok do celu. I na pewno nie ostatni.

Reklama

Jest jeszcze możliwość decydowania o przyspieszaniu wykonania kary pozbawienia wolności. I nie chodzi tu tylko o sprawy zakończone prawomocnym czy też już wydanym wyrokiem, ale także o te, które jeszcze wyrokiem się nie skończyły, a nawet te, w których nie wniesiono jeszcze oskarżenia. Dziś minister generalny ma wgląd w akta sprawy, a więc może ocenić, czy ktoś jest winny, czy nie! Jedynym problemem może być wysokość wyroku wydanego w przyszłości przez niezawisły sąd.

Ale i temu można zaradzić. Zawsze można przecież "dosiedzieć" resztę kary po uprawomocnieniu się wyroku. A jeśli wyrok będzie krótszy niż odsiadka, to odsiadkę zaliczy się akonto kolejnego wyroku.