Aborcja? Eutanazja? Energia atomowa? Imigracja? Stosunek do kolonii? Irlandia Północna? Szkocka niepodległość? Francuzi? Piłka nożna?

Nie. Żaden z tych tematów nie wzbudzał w Wielkiej Brytanii nigdy tylu emocji, co Unia Europejska. Żaden też nigdy nie dzielił poddanych królowej w poprzek sympatiom partyjnym. To dlatego Brytyjczycy przed referendum podzielili się na dwa obozy: "Leave" ("opuścić") oraz "Remain" ("zostać"). W każdym z nich można było spotkać przedstawicieli zarówno jednej, jak i drugiej strony sceny politycznej. Dlatego też David Cameron - chociaż oficjalnie opowiadał się za pozostaniem w Unii - dał swoim podwładnym w rządzie wolną rękę w wyborze strony sporu. I w rzeczy samej, kilku członków ówczesnego gabinetu – w tym minister sprawiedliwości Michael Gove - stanęło na czele kampanii "Leave".

Reklama

Takiego wyniku referendum nikt się jednak nie spodziewał; tym bardziej, że sondaże do ostatniej chwili dawały lekką przewagę zwolennikom pozostania w Unii Europejskiej. Ostatecznie jednak nieznacznie naprzód wysunął się obóz "Leave"; 51,89 proc. wyborców opowiedziało się opuszczeniem Wspólnoty.

Wynik referendum był brzemienny w skutkach. Do dymisji podał się David Cameron, który wcześniej zapowiedział złożenie urzędu w przypadku wygranej eurosceptyków. Konserwatyści wybrali nowego premiera, którym została b. minister spraw wewnętrznych Theresa May.

Reklama

W tym roku, być może jeszcze w marcu, uruchomi ona proces dwuletnich negocjacji, które mają ułożyć pobrexitowe stosunki między Zjednoczonym Królestwem a Unią Europejską. Żadna ze stron nie wie, jak mają one przebiegać – w końcu Unii nikt nigdy nie opuścił.

Warto przy okazji przypomnieć, że atmosferę wokół referendum podgrzał spór o migrację. Rykoszetem oberwało się również brytyjskiej polonii. Wszystko zaczęło się pod koniec 2014 r., tuż przed otwarciem unijnych rynków pracy dla obywateli Bułgarii i Rumunii. W Wielkiej Brytanii zaczęto straszyć masowym napływem mieszkańców tych krajów na Wyspy. Pod wrażeniem masowej histerii David Cameron, nie chcąc stracić wyborców na rzecz antyimigranckiej partii UKIP, zapowiedział wprowadzenie ograniczeń dla imigrantów, przede wszystkim utrudniając dostęp do zasiłków. Premier rzutem na taśmę obiecał też swoim wyborcom wynegocjowanie jeszcze bardziej atrakcyjnych warunków członkostwa UK w UE – co z wielkim trudem dopinał Donald Tusk w rozmowach z unijnymi liderami przed szczytem w połowie lutego tego roku. Cameron otrzymał wtedy sporo, ale nie tyle, ile chcieliby partyjni eurosceptycy.

Dużą dyskusję na Wyspach wzbudziła kampania przedreferendalna. Wiele argumentów eurosceptyków (np. o tym, że po wyjściu z Unii brytyjski NFZ będzie bogatszy o 350 mln funtów miesięcznie) wydawało się wyssanych z palca. Michael Gove, szef kampanii "Leave", zapytany w trakcie wywiadu telewizyjnego o to, dlaczego opowiada się za wyjściem z UE, pomimo braku jakichkolwiek ekspertyz przewidujących korzyści z tego powodu dla brytyjskiej gospodarki, odparł wprost: "Brytyjczycy mają już dość ekspertów".

Reklama

Ostatnie dni kampanii przebiegły pod hasłem podgrzewania antyimigranckich nastrojów. Na zakończenie finałowej debaty telewizyjnej Boris Johnson wykrzyczał: "Przejmijmy z powrotem kontrolę. 23 czerwca to może być brytyjski Dzień Niepodległości".

Brytyjczycy mieli prawo czuć się oszukani w kwestii migracji. Laburzyści, którzy zadecydowali o otwarciu rynku pracy dla obywateli akcesyjnej ósemki (w tym Polski) przewidywali napływ kilkudziesięciu, ewentualnie paruset tysięcy pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej – ale nie grubo ponad miliona.

A może po prostu Wielka Brytania nigdy nie pasowała do Unii Europejskiej, powołanej do życia przez kraje o odmiennej kulturze politycznej? Perspektywę zza Kanału La Manche można poznać czytając ten esej prof. Vernona Bogdanora, brytyjskiego konstytucjonalisty.

DRODZY CZYTELNICY! Razem z Wami chcemy wybrać temat, który w 2016 roku wzbudził najwięcej emocji. Czym przez ostatnie 12 miesięcy żyli Polacy, co ich angażowało, co denerwowało, o czym dyskutowali, o co się spierali? Sprawdźcie nasze propozycje TEMATÓW ROKU 2016 i zagłosujcie w INTERNETOWEJ SONDZIE. Zapraszamy!