Przed szczytem unijnym napisał pan „weto albo śmierć” w kontekście prób powiązania wypłat eurofunduszy z praworządnością. Czy efekty szczytu są zgodne z waszymi oczekiwaniami?
Cieszymy się, że wynegocjowaliśmy duże kwoty na lata 2021–2027. Pozostajemy jednak przy wątpliwościach co do ustaleń w sprawie powiązania praworządności z budżetem. Zdaniem Solidarnej Polski najlepszym rozwiązaniem było twarde weto w przypadku jakiegokolwiek zapisu mogącego wiązać fundusze unijne z ideologicznym kryterium „praworządności”. Uspokaja nas jednak jednoznaczne stanowisko premiera Mateusza Morawieckiego, który twierdzi, że wynegocjował i zagwarantował jednomyślność Rady Europejskiej w sprawie procedury dotyczącej praworządności. Nie ukrywamy, że niepokoi nas to, iż w tej sprawie inny komunikat płynie ze strony przewodniczącego RE czy szefowej KE, ale oczywiście ufamy polskiemu premierowi.
Oni mówią kompletnie co innego niż nasz premier. Przewodniczący RE Charles Michel powiedział, że „po raz pierwszy poszanowanie dla praworządności jest decyzyjnym kryterium dla wydatków budżetowych”.
Reklama
Ufam premierowi, który wobec milionów Polaków złożył swoje najważniejsze w karierze politycznej zobowiązanie, że wynegocjował jednomyślność w sprawie ew. ustalania w UE procedur związanych z praworządnością. Jako Solidarna Polska od początku wskazujemy, że ta zasada to instrument politycznego oddziaływania na sprawy polskie przez brukselskich eurokratów, stąd, naszym zdaniem, przy wątpliwościach najlepszym rozwiązaniem było wetowanie, a nie interpretowanie. Jakiekolwiek pole do interpretacji stanowić będzie furtkę dla naszych przeciwników w UE w grze interesów. Przykładowo we wrześniu 2019 r. wygraliśmy przed TSUE spór w sprawie zablokowania monopolizacji gazociągu OPAL, a mimo to KE dalej wspiera w tej sprawie Gazprom i niemiecki rząd, który złożył odwołanie. To pokazuje, że za wieloma deklaracjami stoją twarde interesy. Dlatego podkreślam – jakakolwiek wątpliwość interpretacyjna w kwestii praworządności jest naszą porażką.
Reklama
No to mamy porażkę.
Wierzę jednoznacznym deklaracjom premiera polskiego rządu, że zagwarantował jednomyślność Rady Europejskiej w sprawie jakichkolwiek decyzji dotyczących praworządności. Kropka.