Magdalena Rigamonti: Panie pośle...
Tadeusz Cymański: Ostatnio jestem taki trochę wycofany.
Wycofał się pan, bo choroba, nowotwór?
Lekarze mówią, że nowotwór na razie pokonany.
No to jaki powód?
Ta nienawiść zjadliwa.
W pana obozie?
Wszędzie. Zwłaszcza wojna mnie przytłoczyła.
W Ukrainie czy polsko-polska?
Mówi się, że wojna dobrych ludzi czyni lepszymi, a złych gorszymi. Ale przecież to są bardzo poważne zagrożenia dla nas wszystkich. W takim momencie instynkt powinien skłaniać do dialogu, powinno się nawet zrobić zawieszenie broni.
Pan teraz mówi do swojego partyjnego szefa Zbigniewa Ziobro, do Janusza Kowalskiego, do kogo?
Najgorsza jest wojno polsko-polska.
Pan uczestniczy w niej od co najmniej sześciu lat.
Żaba się błota nie wyrzeka. Może napijmy się kawy. Podwójne espresso?