Oczywiście te 80 proc. marek nie zniknie. Co pogarsza tylko całą sytuację - bo dla większości działających na rynku firm oznacza to konieczność ciągłej walki o to, by się na tle innych wyróżnić. A nie chodzi jedynie o przedsiębiorstwa. We współczesnym kapitalizmie rywalizować o zauważenie musi także większość pracowników. Zwłaszcza w branżach, gdzie niska bariera wejścia zaprowadziła dawno wilcze reguły hiperkonkurencyjności.
Reklama

Umami patentem na wybicie się ponad przeciętność

Reklama
Zdaniem Agi Szóstek patentem na wybicie się ponad przeciętność jest strategia umami. Chodzi w niej o to, by być jak ów piąty smak zidentyfikowany w 1908 r. przez japońskiego chemika Kikunae Ikedę podczas raczenia się miseczką bulionu z wodorostów. Zadanie polega na stworzeniu wrażenia, że oferowane przez nas usługa lub produkt są nie tylko "dobre", "fajne" czy też "w porządku" - chodzi o to, by były "niezapomniane". Żeby kontrahent się w nas zakochał. To znaczy odczuwał coś na kształt pustki, a jeśli się na nasz produkt nie zdecyduje lub kiedy doświadczenie z nim związane dobiegnie końca. Biznesowy eliksir miłości? Budowanie relacji ocierającej się o uzależnienie? Chyba coś między jednym a drugim. "Lecz jeśli sól zwietrzeje, czym ją posoli" - stoi w Biblii. No, ale sól - wiadomo - niezdrowa i grożąca nadciśnieniem. Mamy więc umami.