12 grudnia wybrany większością sejmową na premiera Donald Tusk wygłosił expose. Przedstawił w nim program swojego rządu, a także sylwetki desygnowanych do rządu ministrów. - Widać było, że to człowiek, który doskonale wie, co ma zrobić – mówi w rozmowie z dziennik.pl Łukasz Kaca, ekspert mowy ciała.
Tusk lepszym mówcą niż Morawiecki
Ekspert w rozmowie z nami zwrócił przede wszystkim uwagę na wyraźny kontrast pomiędzy expose premiera Donalda Tuska, a wczorajszym wystąpieniem byłego już premiera Mateusza Morawieckiego.
- Nie wchodząc absolutnie w treść tych wystąpień, a jedynie ich techniczne aspekty, myślę, że nie jest żadnym zaskoczeniem to, że Donald Tusk jest lepszym mówcą niż Mateusz Morawiecki – ocenia Łukasz Kaca.
Zdaniem eksperta, wystąpienie Morawieckiego było bardzo szybkie, pospieszne, były premier "po prostu czytał z kartki rzeczy, który musiał doczytać".
- To, co zaprezentował dziś Donald Tusk, to było przede wszystkim dobre ustawienie atmosfery. Widać było na początku lekką tremę, ale to trwało dosłownie minutę — dwie. Później było już wystąpienie spokojne, ale z dużą ilością emocjonalnych gestów, z dużą ilością pauz, które pozwalały wybrzmieć pewnym rzeczom – ocenia Łukasz Kaca dla dziennik.pl. - Donald Tusk spokojnym tonem, a jednocześnie z emocjonalnym zaangażowaniem nawet dał radę na dobre pół godziny uciszyć salę, a jak wiadomo, w naszym Sejmie jest to dość trudne – zwraca uwagę Kaca.
Ekspert podkreśla również, że Donald Tusk odwołał się do wartości, pod którymi każdy może się podpisać.
- Nie bał się uderzania w poważne tony, poważnych słów, mówił, chociażby o miłości. Rozpoczął od doniosłego tonu i udało mu się podtrzymać taką atmosferę. Myślę, że to duży plus dla Donalda Tuska w kontekście budowania całej wypowiedzi – mówi w rozmowie z nami Łukasz Kaca.
Kolejna różnica, na którą zwrócił uwagę ekspert od komunikacji niewerbalnej, dotyczy komunikacji ze słuchaczami.
- Mateusz Morawiecki nie wchodzi w interakcję. On wychodzi i czyta rzeczy, nie reagując na to, co się dzieje. Donald Tusk bardzo dobrze wchodzi w interakcję z salą, potrafi wtedy, kiedy trzeba, odnieść się do tego, co ktoś powiedział i wpleść to w sensowny sposób w swoje wystąpienie, a czasem też odbić piłeczkę, która z sali pada. Widać, że on jest mówcą, który kontroluje to, co się dzieje dookoła niego, a nie mówcą, który ma coś napisane na kartce i musi to szybko odczytać — mówi Łukasz Kaca.
Wystąpienie Donalda Tuska "mogło się podobać" bez względu na poglądy
Ekspert komunikacji niewerbalnej wspomniał w rozmowie z dziennik.pl także o widocznym kontraście pomiędzy Donaldem Tuskiem dzisiejszym a Donaldem Tuskiem z 2014 r.
- Widać zmianę, widać dużo większe wyważenie, również w kontekście budowania autorytetu. Donald Tusk dzisiaj buduje metafory, używa historii, by przekazać pewne rzeczy w dużo lepszy i ciekawszy sposób, a jednocześnie potrafi zagrać pauzą, co się rzadko zdarza w polskiej polityce, czyli mówi wolno i pozwala pewnym rzeczom wybrzmieć – ocenia Łukasz Kaca.
Zdaniem eksperta, w wystąpieniu premiera nie widać też było "politycznej złości".
- Widać, że premier ma mniej w sobie takiej politycznej złości. Nie mam na myśli nic negatywnego, ale doskonale wiemy, że bardzo często nasi politycy potrafią się płomiennie wręcz zapalić na mównicach, natomiast Donald Tusk ma pewnie dystans. Potrafi mówić z zaangażowaniem, ale przy tym z dystansem. Nie patrzy na pewne rzeczy tak osobiście – ocenia ekspert. - Dzisiaj faktycznie stał się człowiekiem, który mówił do wszystkich ludzi i odwoływał się do wszystkich, nie tylko swoich wyborców – podkreślił Łukasz Kaca.
Zdaniem eksperta, Donald Tusk podczas expose sprawiał wrażenie człowieka, który "wszystko bardzo dobrze przemyślał i doskonale wie, co ma zrobić".
- Duża pewność siebie, nie widać lęku. Powiedziałbym, że im dłużej się to wystąpienie oglądało, tym bardziej dało się odczuć luz i pewność siebie. Co ważne, ta pewność siebie nie przechodziła w arogancję. Dużo refleksyjnego tonu, a jednocześnie bardzo stanowczego, a to się bardzo dobrze składa w kontekście budowania i podtrzymywania wizerunku lidera. Człowieka, który się nie boi. Człowieka, który wie, że będzie trudno, ale jest na tyle spokojny, że może wzbudzać zaufanie — mówi Łukasz Kaca. - Myślę, że nawet jeśli ktoś nie jest sympatykiem poglądów politycznych Donalda Tuska, to to wystąpienie mogło się podobać – podsumowuje ekspert.