Raptownie trzaśnie eksport, pogorszą się wyniki finansowe spółek giełdowych, a w takich warunkach termin ustabilizowania waluty w systemie ERM 2 będzie odkładany. Niemrawe próby wprowadzenia euro do konstytucji spełzną na niczym. Krótko po wyborach europejskich dojdzie do nowelizacji i cięć w budżecie. Najbardziej ucierpią wydatki na wojsko i naukę. W drugiej połowie roku ceny nieruchomości spadną o 15 proc., a samochodów nawet o więcej.

Reklama

W rezultacie spadnie zaufanie do rządzących, jednak nie na tyle drastycznie, by pozbawić PO roli lidera sondaży. PO w czerwcu wygra jeszcze wyraźnie wybory europejskie z wynikiem 40 proc., choć w takich regionach, jak Małopolska, Podkarpacie, Świętokrzyskie czy Lubelskie, zwycięzcą będzie PiS. Przed rozpoczęciem europejskiej kampanii wyborczej z rządu odejdą trzy panie: Kudrycka, Kopacz i Bieńkowska, a także panowie Nowicki i Grad. Janusz Lewandowski zostanie członkiem Komisji Europejskiej, ale nie dostanie już w niej tak kluczowego resortu, jaki miała pani komisarz Huebner (fundusze strukturalne). Najprawdopodobniej obejmie tekę komisarza ds. konkurencji w czasie, gdy Unia tracić będzie realny wpływ na rozplenianie się w Europie protekcjonizmu i pomocy publicznej.

Radek Sikorski przegra rywalizację o funkcję szefa NATO z duńskim liberałem Rasmussenem, choć do ostatniej chwili będzie poważnym kandydatem. Podobnie Jerzy Buzek przegra rozgrywkę o przewodnictwo parlamentu w Brukseli z powodu sprzeciwu Niemców.

Sondażowe załamanie PO jesienią i trwały kryzys PiS wywołają pod koniec roku kilka nowych inicjatyw politycznych na centroprawicy. Niektóre z nich będą oceniane jako poważne. System dwupartyjny zacznie trzeszczeć. Lech Kaczyński, Rafał Dutkiewicz i Marek Jurek będą przed Bożym Narodzeniem oficjalnymi kandydatami do prezydentury. Donald Tusk będzie zwlekał z decyzją, ponieważ perspektywa jego zwycięstwa będzie znacznie mniej oczywista niż dzisiaj. Jesienią nowa Komisja Europejska opublikuje raport, który wstrząśnie polską polityką: Polska zostanie wskazana jako kraj nieradzący sobie z polityką strukturalną i niemający szans na rozliczenie w terminie funduszów europejskich. Jarosław Gowin przeprowadzi swoją ustawę bioetyczną, atakowany przez libertynów i lewicowców. Krótko przed wyborami europejskimi PO i PSL uchwalą niewielką, ale spektakularnie rozgłoszoną obniżkę dotacji przyznawanych partiom.

Po wrześniowych wyborach w Niemczech Angela Merkel stworzy rząd bez socjalistów, z liberałami i zielonymi. Jej polityka będzie coraz bardziej eurosceptyczna, co wywoła poruszenie i falę komentarzy w Europie. Wiktor Juszczenko straci władzę na Ukrainie i będzie to symboliczny koniec pomarańczowych reform. Putin niezdolny jako premier do zapanowania nad chaosem społecznym i gospodarczym w Rosji zmusi Miedwiediewa do dymisji, aby objąć ponownie urząd pozbawionego realnej odpowiedzialności szefa państwa.

W Rosji i na Ukrainie rozpoczną się zamieszki głodowe, z żądaniem wypłat zaległych pensji. A przez Europę przetoczy się fala agresywnych rozruchów studenckich. Czeski premier Mirek Topolanek, będąc w konflikcie z prezydentem Klausem w kraju, zręcznie będzie z nim współpracować przy kierowaniu Unią. Ale dopiero w drugiej połowie roku Europa będzie pod wrażeniem osobowości i talentów młodego premiera Szwecji Reinfeldta, któremu przyjdzie przewodniczyć Unii w chwili najgłębszej recesji, dołka społecznych nastrojów i na dodatek końca traktatu lizbońskiego, drugi raz minimalną większością odrzuconego przez Irlandczyków. To Fredrik Reinfeldt wygłosi w Brukseli długo pamiętane zdanie: "Dziś musimy przyznać, że Lizbona była pomyłką".

Jeszcze wiele innych zdarzeń przewiduję na rok 2009. Proszę tylko, by czytelnicy mieli w pamięci ważną przestrogę, jaką Eurypides włożył niegdyś w usta Orestesa: "Wróżby Feba pewne, a przepowiednie ludzkie nic niewarte". Szczęśliwego Nowego Roku.