W dzisiejszej sytuacji wsparcie dla Ukrainy, czyli de facto chronienie Ukrainy przed koniecznością kapitulacji, jest też staraniem się o to, żeby Rosja nie zyskała strategicznej przewagi również nad nami. Mówiąc tak najkrócej, polska niepodległość będzie zagrożona, gdyby się okazało, że w konsekwencji złych decyzji albo braku decyzji, na przykład ze strony Europy, Ukraina musiałaby skapitulować – ostrzegł Tusk.

Tusk przyznaje: Patrzymy na to egoistycznie

Chciałbym, żeby to wreszcie dotarło do wszystkich - nie tylko do koleżanek i kolegów w Europie, ale też do wszystkich w Polsce – że kiedy mówimy o konieczności wsparcia Ukrainy tymi rosyjskimi środkami, to dlatego, że dobrze wiemy, że niepodległość Ukrainy odsuwa ryzyko agresji czy wojny od polskich granic, a upadek Ukrainy wskutek tej wojny oznaczałby bezpośrednie zagrożenie dla Polski. Patrzymy więc na to też, w jakimś sensie, egoistycznie – podkreślił premier.

Reklama

Tusk: Zaciągnięcie długu dla Ukrainy nie budzi entuzjazmu

Reklama

Premier Donald Tusk powiedział też w czwartek w Brukseli, że opcja zaciągnięcia przez UE długu na rzecz finansowania Ukrainy nie budzi entuzjazmu państw członkowskich.

Tusk podkreślił, że jeśli mowa o pożyczkach zaciąganych przez państwa członkowskie czy też udzielaniu przez nie gwarancji finansowych, to potrzebne są decyzje parlamentów krajowych. Jak dodał, a tych osiągnięcie może być trudne, stąd też państwa członkowskie niechętnie podchodzą do tego rozwiązania.

Dlatego będziemy szukali sposobu na wykorzystanie pożyczek reparacyjnych na bazie zasobów rosyjskich – zapowiedział premier.

Jak dodał, wśród większości państw UE panuje zgoda co do tego, że trzeba jakoś rozwiązać problem wykorzystania rosyjskich środków finansowych na rzecz Ukrainy. Dyskusje dotyczą raczej konieczności zapewnienia zabezpieczeń takim państwom, jak Belgia, gdzie przechowywana jest większość zamrożonych aktywów Rosji, i które obawiają się roszczeń ze strony Kremla po wojnie z Ukrainą.

Tusk: Wykorzystanie środków Rosji dałoby równowagę w negocjacjach

Tusk wyraził również przekonanie, że jeśli Europa zdecyduje się na użycie aktywów banku centralnego Rosji, zamrożonych w związku z agresją na Ukrainę, to "Rosja nic nie może, tak naprawdę, zrobić i będzie musiała uznać ten fakt".

Zadaniem Europy (...) jest raczej chronić Ukrainę przed tymi naciskami, które mogą zbliżyć nas do wariantu kapitulacyjnego – powiedział premier. Jak dodał, nie jest to tylko jego opinia, ale Polska wyraża ją najdobitniej wspólnie z Danią, ponieważ – jak podkreślił szef polskiego rządu – z premierką Mette Frederiksen "mają zawsze wspólne stanowisko.

Wykorzystanie rosyjskich środków byłoby rzeczywiście narzędziem, które by zrównoważyło trochę w negocjacjach sytuację Rosji i Ukrainy. My byśmy bardzo chcieli, żeby Ukraina nie była bezradna wobec różnych nacisków i rosyjskiej presji – zaznaczył Tusk.

Odmienny pogląd wyraża od kilku tygodni premier Belgii Bart de Wever, który sprzeciwia się użyciu aktywów Rosji, zdeponowanych w większości w jego kraju. W czwartek, przed szczytem, Belg powtórzył, że rosyjskie depozyty są częścią negocjacji pokojowych.