Kandydat Platformy Obywatelskiej na marszałka nowego Sejmu nie zostawia suchej nitki na obecnej szefowej polskiej dyplomacji. Komorowski przypomina, że minister Fotyga widzi w Karcie Praw Podstawowych zagrożenie dla Ziem Odzyskanych. "Nie wiem, dla czego to zagrożenie. No po prostu śmiech i brak logiki" - podsumowuje.

Reklama

Polityk PO podkreśla również, że tak zwana Joanina, o którą tak mocno walczył rząd PiS na szczycie Unii w Lizbonie, premiuje we Wspólnocie Niemcy. Na czym polega prezent? Joanina to mechanizm blokowania decyzji Brukseli. Jeżeli większość krajów postanowi coś, co nie wszystkim się spodoba, grupa krajów może zablokować przyjęcie decyzji. To ma być wyjście awaryjne dla Polski. Ale nie tylko Warszawa może korzystać z Joaniny. Sięgać mogą po nią także Niemcy. Tyle że im wystarczy namówić do swoich racji tylko jedno małe państwo, a Polska musi przekonać kilka krajów - tłumaczył Komorowski.

"Trzeba było albo nie zgadzać się na system podwójnej większości, albo teraz nie ronić krokodylich łez z tego tytułu, że jakiś ekspert może przewidywać, że coś złego się może w przyszłości wydarzyć" - dodaje Bronisław Komorowski.

Minister Fotyga ostro protestuje przeciw przyjęciu przez Polskę unijnej Karty Praw Podstawowych. Wszystkie kraje Wspólnoty zapowiedziały już, że przyjmą ten dokument. Wszystkie oprócz Polski i Wielkiej Brytanii. Karta jest zbiorem najważniejszych praw człowieka. Między innymi zabrania dyskryminacji w jakiejkolwiek formie. Rząd PiS twierdzi, że stąd już tylko krok do legalizacji małżeństw homoseksualnych. To był jeden z głównych argumentów za odrzuceniem dokumentu.

Reklama

Anna Fotyga w TVN24 tak komentowała zapowiedź przyjęcia Karty przez nowy rząd: "Parkiet jest wolny, będziemy tańczyć. W tej sprawie też potańczę. Będę polemizować, mam argumenty". Podkreślała też: "Ja na to nie pozwolę". "Nie dlatego całe cztery miesiące na to pracowałam" - dodała Fotyga.

Minister przekonywała, że w Karcie "są postanowienia, które mogą się odnosić do niemieckich roszczeń majątkowych w Polsce, które mogą się odnosić do moralności publicznej, prawa rodzinnego".