Marcin Graczyk: Jak będzie wyglądała TVP za pięć lat?
Tomasz Rudomino: Obawiam się, że za pięć czy dziesięć lat TVP będzie telewizją o 2-proc. udziale w rynku, która będzie serwować repertuar lektur szkolnych.

Reklama

To będzie telewizja z prezesem politykiem?
Niestety tak.

>>> Farfał może zostać jedynowładcą w TVP

Pan dystansuje się od politycznego zaplecza, ale pan sam uważany jest za człowieka Samoobrony.
Mówiłem to już setki razy, że jestem zwykłym dziennikarzem i podróżnikiem. Do rady nadzorczej powołał mnie Tomasz Borysiuk z Samoobrony. I tak się to skojarzenie przykleiło. Jak ludzie chcą tak myśleć, to niech myślą, tylko proszę mi powiedzieć, co Samoobrona ma teraz z mojego wiceprezesowania, a wcześniej z bycia w Radzie Nadzorczej? W TVP, owszem, są jeszcze Bolesław Borysiuk i Piotr Wawrzeński, obaj też członkowie Samoobrony, ale to nie jest akurat moja zasługa tylko Andrzeja Urbańskiego i KRRiT.

Reklama

A prezes Farfał, który razem z panem rządzi w tym gmachu? Apolitycznym prezesem chyba pan go nie nazwie. Czyli teraz upolitycznienie TVP panu nie przeszkadza?
Mnie, pana i wszystkich widzów TVP nie powinno interesować, kto stoi na czele telewizji publicznej. Wszystkich powinno za to interesować to, czy program telewizji publicznej jest programem dobrym i robionym na wysokim poziomie. I ja w moim zarządzaniu programem do tego dążę. Nikt mi nie udowodni, że jest odwrotnie. Prezes jest od dobrego zarządzania. Ja swoje poglądy zostawiam w szatni na Woronicza. Przywrócenie "Pegaza" czy kilka dobrych nowości, standaryzacja gatunków mają jakiś ślad polityczny? Bzdura. Może jestem idealny? (śmiech)

Idealny?
Wie pan, ja nie rozmawiam z zespołami redakcyjnymi, dziennikarzami, wydawcami. Nigdy nie przyszedłem i nie mówiłem im: zróbcie wywiad z tym i z tym. Ludzie po raz pierwszy mają komfort pracy, nie czują ciężaru prezesa. Wymagam jedynie, aby byli profesjonalni.

Ale to kim jest prezes Farfał obciąża program. Właśnie ze względu na Farfała telewizja ARTE zerwała z wami współpracę.
Trzy lata temu Farfał został w zarządzie TVP, bo nie chcieli go odwołać członkowie RN z rekomendacji PiS. Wtedy ARTE nie przeszkadzały jego poglądy? A niby w jaki sposób mają się one przejawiać w programie TVP. Proszę podać przykłady. Bo ja panu powiem. Wchodzimy w kooprodukcję filmu o Irenie Sendlerowej, robimy serial o Żegocie i niby to miałby firmować neonazista? To ja nic o jego poglądach nie wiem.

Reklama

Panie prezesie przecież jest wyrok sądu, który pozwala nazywać prezesa TVP byłym neonazistą.
Telewizja Polska ma jednego szefa, nazywa się Piotr Farfał. On odpowiada za tę telewizję, jej kadry i swój wizerunek. Ale to ja odpowiadam za program i to ja będę musiał skreślić z produkcji kilka fantastycznych projektów, które miały być realizowane razem z ARTE. My nie udźwigniemy ciężaru tych produkcji. ARTE robi krzywdę młodym polskim dokumentalistom i filmowcom, którzy w tych trudnych czasach, mimo kryzysu, dostali od TVP szansę na realizację ich marzeń. A co oni mają wspólnego z poglądami, o które posądza ARTE Piotra Farfała. Mnie do tezy ARTE nikt nie przekona. Proszę oglądać program Jedynki czy Dwójki i znaleźć choć jeden dowód, że ARTE ma rację.

Ale czy może być tak, że pana delegacja do zarządu sie skończy, pan odejdzie, a prezes Farfał tu zostanie sam i to on będzie odpowiadał wtedy za program. To będzie dobry program?
Mam już zrobioną rezerwację na Wyspę Wielkanocną, polecę tam, będę pił wino nad brzegiem oceanu i zastanawiał się, skąd wzięły się tam te gigantyczne, granitowe kolosy tak bardzo fascynujące badaczy naszej przeszłości. Epizod w Zarządzie TVP będę miał już za sobą.

Czyli nie będzie pan oglądał telewizji Piotra Farfała.
Proszę być optymistą, nie będzie aż tak źle.

Co dalej z prezesem Urbańskim, wróci jeszcze do kierowania telewizją?
Wszystko jest możliwe.

To pana zdaniem byłoby dobre dla telewizji?
Urbański miał od czasów Kwiatkowskiego największe szanse bycia wybitnym prezesem TVP. Niestety tej szansy nie wykorzystał.

Dlaczego?
To jest facet o głębokim intelekcie, świetny dziennikarz ze znakomitymi pomysłami. Otoczył się jednak ludźmi, którzy go zablokowali, osaczyli, odizolowali od reszty świata.

On sam jest bez winy?
Są rzeczy których nie powinien robić.

Czyli?
Prezes TVP nie powinien zajmować się castingami w pojedynczych programach, bo to rodzi wątpliwości, a przede wszystkim nie powinien zajmować się imprezkami i dbałością o siebie, a to głównie robił prezes Urbański, zapominając o tym, że on jest od dbania o interes całej telewizji. Najgorsze jest jednak to, że nie zareagował krytycznie na spadek wpływów z abonamentu i dramatyczne kłopoty zewnętrzne, które spowodowały, że ta firma stanęła przed obliczem poważnego problemu finansowego.

A jak duże są problemy finansowe telewizji?
Bardzo duże. Jakość programowa na razie nie spadła, wciąż jest bardzo wysoka, mamy mnóstwo premier i wysoką pozycję na rynku, ale musimy poważnie ograniczyć wydatki natury inwestycyjnej. Dochodzi element braku wpływów z abonamentu czy raczej groźba ich zatrzymania. To oznacza brak płynności.

Nowa ustawa medialna może to zmienić?
W ustawie jest jasna deklaracja, jak telewizja ma być finansowana. To na pewno stwarza lepszą perspektywę dla jej podstawowej działalności, bo w obliczu cyfryzacji naziemnej i budowy kontentu na platformę cyfrową lepiej byłoby nie roztrwonić tych skromnych środków. Jest oczywiście na to szansa, gdy na czele TVP stanie ktoś nieskrępowany politycznie... Jest truizmem twierdzenie, że telewizja publiczna nie powinna być polityczna.

Wszyscy to mówią już od prawie 20 lat.
Znaczy, coś w tym jest.

Tak ale przez te dwadzieścia lat nie udało się tego osiągnąć. Pan wierzy, że telewizja publiczna może być apolityczna?
Nie. Ale pan mnie pyta o to, co powinno się zdarzyć, a nie o to, co się zdarzy.