Odwołania Karnowskiego cały czas domaga się PiS, ale samo nie ma wystarczającej siły w radzie miasta, by taki wniosek przeforsować. Zwłaszcza że za Karnowskim wciąż stoi lokalna Platforma Obywatelska.
>>> Prezydent Sopotu chce już referendum
Dlatego powstał pomysł przeprowadzenia referendum wśród mieszkańców Sopotu. Pod obywatelskim wnioskiem zebrano już wystarczającą liczbę podpisów, a komisja wyborcza wyznaczyła termin plebiscytu na 17 maja.
Początkowo Karnowski był przeciwny referendum, ale w końcu sam jej poparł. "Jestem niewinny. Dlatego chcę, by zostało przeprowadzone referendum w sprawie mojej dymisji. Pracuję dla Sopotu od wielu miesięcy i niech mieszkańcy zdecydują o moim losie. Oddaję się w ręce sopocian" - mówił Karnowski
Gdańskie biuro Prokuratury Krajowej zarzuciło Karnowskiemu przyjęcie łapówki korzyści w wysokości ponad 67 tys. zł od miejscowego dilera samochodowego Włodzimierza Groblewskiego. Miał on sprzedać prezydentowi po zaniżonej cenie oraz wykonać w domu Karnowskiego bezpłatnie prace remontowe.
Oprócz przyjmowania łapówek prokuratura zarzuciła też Karnowskiemu, że zażądał od biznesmena Sławomira Julkego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Lokale miały być zapłatą dla prezydenta za pomoc w uzyskaniu w sopockim urzędzie zgody na rozbudowę strychu w jednej z kamienic w tym mieście.