Akcja SB przeciwko Johnowi Steinbeckowi nosiła kryptonim "Problemy" - wynika z ustaleń historyka IPN Rafała Sierchuły, do których dotarło TVP Info. Bezpieka zajęła się pisarzem w trakcie jego wizyty w Polsce w listopadzie 1963 roku, do ktorej doszło rok po przyznaniu mu Nobla.
Spotkania z czytelnikami, które pisarz odbywał, objeżdżając Polskę, obsadzono agentami SB. Ich zadaniem było pilnować, by John Steinbeck nie uzyskał informacji nieprzychylnych dla systemu.
"Kiedyś żartowano, że na przyjazd pierwszego sekretarza maluje się trawę na zielono. Tutaj było podobnie. Gdy do władz dotarła informacja, że wołga, którą porusza się pisarz, jest w złym stanie technicznym, dostarczono Steinbeckowi mercedesa" - mówi Rafał Sierchuła. "Bezpieka z radością odnotowała potem, że za mercedesem nie mogą nadążyć samochody ambasady amerykańskiej" - dodaje historyk.
Na miesiąc przed wizytą pisarza zdecydowano także o założeniu podsłuchu w warszawskim hotelu Bristol. Johna Steinbecka ulokowano w specjalnie przygotowanym pokoju.
"Steinbeck był jednym z niewielu amerykańskich pisarzy, którzy uprawiali twórczość akceptowalną przez blok komunistyczny. SB chciała mieć pewność, że po wizycie w PRL nie stanie się antykomunistą" - tłumaczy Rafał Sierchuła. "To dlatego do zabezpieczenia tej wizyty użyto tylu środków" - dodaje.