"Konstytucja nie przewiduje sytuacji, aby premier czy rząd zobowiązywał prezydenta do określonego działania. Także prezydent nie może narzucić działania premierowi. To są dwa niezależne ośrodki władzy" - mówi nam Leszek Miller. Dodaje, że pomiędzy prezydentem a premierem może dojść do wymiany opinii, analiz czy stanowisk, ale nie są to w żaden sposób umowy wiążące.
>>> Kwaśniewski: Rząd denerwuje prezydenta
"Prezydent nie jest negocjatorem, który wypełnia dyspozycje rządu" - dodaje były premier. Wyjaśnia też, że dokument, który już ujawniła kancelaria premiera, nie jest dokumentem rządowym. "Gdyby tak było, musiałby zostać przyjęty przez Radę Ministrów i podpisany przez premiera. A to jest kawałek papieru bez najmniejszego znaczenia" - przekonuje Miller.
>>> Rząd nie daje prezydentowi instrukcji
Nie kryje też krytyki dla działań rządu Tuska przy wyborze nowego szefa NATO. "Mówiąc najdelikatniej, rząd w tej sprawie się ośmieszył. A teraz próbuje swoją porażkę przerzucić na Lecha Kaczyńskiego" - dodaje Miller.