"To świetny kandydat. Miller mógłby liczyć na poparcie części SLD i mniejszych partii lewicowych" - powiedział tygodnikowi "Wprost" wiceszef KPEiR Mariusz Łapiński.
>>> Miller nie pogodzi się z Ziobro
Z ustaleń tygodnika wynika, że szefowie KPEiR - Tomasz Mamiński i Mariusz Łapiński - namawiali byłego premiera do startu w wyborach prezydenckich kilka tygodni temu w słynnej warszawskiej restauracji Stajnia, przed laty ulubionym miejscu spotkań czołowych polityków lewicy.
Rozmowę potwierdza Leszek Miller. Co ciekawe, nie mówi "nie": "Rzeczywiście pojawił się taki temat, ale przy dobrym jedzeniu i alkoholu rozmawia się o najrozmaitszych sprawach. Nie ma jednak o czym mówić, bo do startu w wyborach prezydenckich potrzeba solidnego zaplecza. Proponuję więc potraktować to jako żart" - śmieje się w rozmowie z Wprost".
A co o tym pomyśle sądzą politycy SLD? "Kandydatów ci na lewicy dostatek. Jest Włodzimierz Cimoszewicz, pojawia się nazwisko Jolanty Kwaśniewskiej, Marek Borowski pewnie będzie chciał startować. Teraz słyszę o Leszku Millerze. Dyskusja na temat wyborów prezydenkich rozpocznie się na lewicy po siódmym czerwca" - powiedział wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński.