Inicjatorzy akcji liczą, że duże poparcie społeczne zmieni stanowisko posłów, którzy pięć miesięcy temu odrzucili projekt. "Jak jest taka liczba potencjalnych wyborców, to warto się z tym liczyć, bo mogą się obrazić" tłumaczył główny organizator akcji, prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki.

Reklama

>>> Milion Polaków chce wolnego w Trzech Króli

Nie ukrywa, że specjalnie zebrał 10 razy więcej podpisów, niż jest to wymagane, aby zademonstrować siłę i przekonać 21 posłów do poparcia projektu. Właśnie taką liczbą głosów inicjatywa została odrzucona za pierwszym razem.

Tyle że te rachuby mogą okazać się nietrafione. "Nie zmieniamy negatywnego stanowiska w sprawie tej inicjatywy" - mówi nam twardo wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Waldy Dzikowski. To właśnie Platforma złożyła wniosek o odrzucenie inicjatywy w pierwszym czytaniu, tłumacząc decyzję powodami ekonomicznymi.

Mniej twarde stanowisko zajmuje koalicyjny PSL, a w praktyce jedynie na ludowców mogą liczyć autorzy projektu, bo głosy PiS nie wystarczą. Szef klubu Stanisław Żelichowski nie przesądza z góry, jakie PSL zajmie stanowisko, jednak nie daje większych nadziei. "W dobie kryzysu dodatkowy dzień wolny nie byłby rozsądnym pomysłem" - uważa.

>>> Kolędownicy wywalczą w Sejmie wolny dzień

Także politolodzy są zdania, że nawet milionowe poparcie społeczne może nie przekonać posłów. "To nie jest sprawa, która wzbudzałaby na tyle silne emocje wyborców, aby na jej podstawie decydowali, na kogo głosować" - komentuje Jarosław Flis.

Obchodzone 6 stycznia Święto Trzech Króli jest najstarszym ze świąt chrześcijańskich. W Polsce wolny dzień był do 1960 r., kiedy zlikwidował go Władysław Gomułka. Obecnie jest to dzień wolny w dziewięciu krajach Unii.