"Gdyby za kadencji Anny Fotygi ambasador wypowiadał się na forum Sejmu o jej polityce zagranicznej tak, jak ona się wypowiedziała na komisji, toby pewnie na placówkę nie pojechał. Więc mamy kłopot" - mówił Radosław Sikorski.

Reklama

>>>Sikorski oczekuje od Fotygi karności

W ten sposób skomentował środowe wypowiedzi Anny Fotygi o "poranionej polityce zagranicznej” czy konieczności "przedłożenia interesu państwa nad własne ambicje”. "Ta wypowiedź pokazuje, że kandydat nie zamierza realizować polityki rządu, a nie ma kogoś takiego jak ambasador prezydenta" - twierdzi jeden z dyplomatów. Platforma wprost nawołuje ministra do cofnięcia wniosku. "Co innego można zrobić po takich wypowiedziach?" - pyta Sławomir Nitras.

Osoby związane z MSZ wskazują, że niechętny Fotydze Sikorski może przeciągnąć nominację i uprzykrzyć życie byłej minister życie. "Po tym, co się stało, raczej nie powinna spodziewać się przychylności" - przyznaje osoba związana z dyplomacją.

Jak każdy ambasador przed wyjazdem na placówkę Anna Fotyga ma wypełnić tzw. obiegówkę, czyli kartę, która potwierdza zdobycie niezbędnych kwalifikacji do kierowania placówką. Żeby zdobyć ponad 60 odpowiednich wpisów, trzeba przejść szkolenia i briefingi z przedstawicielami poszczególnych departamentów ministerstwa. Tematy spotkań to m.in. specyfika ambasady, zasady działania placówki, akta osobowe jej pracowników. Kandydat na ambasadora musi przejść szkolenia, jak zachować się w sytuacji zagrożenia, a nawet poznać różne programy komputerowe. Szef MSZ może też zarządzić sprawdzian ze znajomości języka.

Była minister jest w trakcie zdobywania wpisów. "Chodzi na wszystkie kursy, pilnie notuje, zadaje pytania" - opowiada jeden z dyplomatów.

"Jest tylko problem. Jeśli ministrowi zależy, to może odbyć się to szybko, ale jeśli nie, to na zasadzie włoskiego strajku sprawę można przeciągnąć nawet o kilka miesięcy" - opowiada osoba znająca obyczaje resortu. "Może rzeczywiście przydałoby się jakieś szkolenie np. z poprawności politycznej albo z dyscypliny" - ironizuje jeden z urzędników ministerstwa. Co więcej, nawet zdobycie wpisów w obiegówce i podpisów premiera i prezydenta na nominacji jeszcze o niczym nie przesądza, bo to minister decyduje o tym, kiedy ambasadorowi zostanie wręczona nominacja i kiedy otrzyma paszport dyplomatyczny. "A to może ciągnąć się miesiącami" - opisuje były pracownik MSZ.

Byłą minister bierze w obronę Pałac Prezydencki. "Można sobie tylko życzyć, by wszyscy polscy ambasadorzy mieli tak wysokie kwalifikacje i kompetencje jak pani minister Fotyga. Ambasador jest wysoką funkcją i dobrze, jeśli ambasadorami są ludzie, którzy potrafią mieć własne zdanie, a nie bezmyślni wykonawcy poleceń ministra" - mówi nam szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki.