Skonfliktowany z Donaldem Tuskiem Olechowski nie występował pod szyldem PO od dwóch lat. W ostatni czwartek zaangażował się jednak w kampanię Leny Kolarskiej-Bobińskiej, kandydatki PO w eurowyborach w Lublinie. Zachwalał jej profesjonalizm i skuteczność.
Skąd taki niespodziewany zwrot? Kolarska - Bobińska w rozmowie z nami twierdzi, że jest jedyną kandydatką, jaką zdecydował się wspierać Olechowski. Innego zdania jest szef sztabu wyborczego Platformy, który liczy na to, że Olechowski aktywnie zaangażuje się także w promocję innych kandydatów do europarlamentu. Mieli o to prosić m.in. kandydaci z Mazowsza. "Będzie się jeszcze pojawiał w kampanii" - przekonuje Grzegorz Dolniak. Nie stanie się to jednak wcześniej niż na dziesięć dni przed wyborami, bo, jak ustaliliśmy do 25 maja będzie przebywał za granicą.
Z kolei poseł Janusz Palikot, który organizował spotkanie wyborcze w Lublinie, chce by rząd Tuska jeszcze mocniej przyciągnął Olechowskiego do PO atrakcyjną, poważną ofertą. Jaką? Na przykład stanowiskiem komisarza unijnego, jakie Polska będzie mogła obsadzić po wyborach do Parlamentu Europejskiego albo „czymś podobnym, co się wyłoni”. "Olechowski mógłby być kandydatem rządu na komisarza, świetnie się do tego nadaje, był ministrem spraw zagranicznych" - przekonuje poseł. Czy Platforma obawia się, że Olechowski zagrozi Tuskowi w wyborach prezydenckich i stąd propozycja? W lutym dostał on bowiem od Pawła Piskorskiego, nowego szefa Stronnictwa Demokratycznego, propozycję startu w wyborach prezydenckich w 2010 roku.
"Nie sądzę, by Olechowski miał szansę wygrać w wyborach prezydenckich" - mówi Palikot. Jego zdaniem może on liczyć na 4-7 procentowe poparcie. Jest jednak jedno "ale" - wspiera SD. "To pozwala partii Piskorskiego, która dziś ma jeden procent poparcia, rosnąć, tak samo jak zaangażowanie Lecha Wałęsy w bieżącej kampanii promuje Libertas. Jeśli poparcie dla Olechowskiego w wyborach prezydenckich przełoży się na poparcie dla SD w kolejnym wyścigu do parlamentu, to partia Piskorskiego może przekroczyć 5-procentowy próg i wejść do Sejmu. I to jestniebezpieczne" - mówi nam Palikot.
Jak ustaliliśmy, o zacieśnieniu współpracy z Olechowskim w Platformie mówi się właśnie od lutego. "Udała się duża rzecz!" - takie gratulacje miał usłyszeć Palikot od Sławomira Nowaka, szefa gabinetu premiera, gdy dowiedział się, że Olechowski pojawił się obok Kolarskiej-Bobińskiej w Lublinie.
"Trzeci tenor" formalnie wciąż jest członkiem PO, ale przestał się angażować w jej działalność wiosną 2007 roku. Stało się to po kwietniowej konferencji, poprzedzającej tworzenie programu wyborczego. W kwietniowym wystąpieniu Olechowski zaproponował, by Platforma mocno odcięła się od praktyk IV RP. Twierdził, że CBA nie jest pod odpowiednią kontrolą. Przekonywał, że PO zrobiła niegdyś błąd popierając kandydaturę Janusza Kurtyki na szefa IPN. Sala przyjęła jego wystąpienie bardziej entuzjastycznie niż wystąpienie Jana Rokity. Olechowski liczył na propozycje od partii, ale one się nie pojawiły. Poczuł się zepchnięty na margines. "To powinno się zmienić. Pod względem światopoglądowym jest nam dzisiaj do siebie bliżej" - przekonuje Palikot.