Drugie miejsce zajął Bronisław Komorowski (17 proc.) i Hanna Gronkiewicz-Waltz (12 proc.). Zwycięstwo Olechowskiego jest zaskakujące, bo dość dawno wycofał się on z polityki.
Przegranym jest natomiast Grzegorz Schetyna, którego politycy dość zgodnie typują na następcę Tuska na stanowiskach szefa partii i przyszłego premiera.
>>>Olechowski wystartuje przeciw Tuskowi
W odpowiedzi na pytanie, kto powinien być przyszłym szefem rządu, uczestnicy sondażu zrealizowanego dla "Rzeczpospolitej" przez GfK Polonia postawili na Bronisława Komorowskiego, a w dalszej kolejności na Jerzego Buzka i Hannę Gronkiewicz-Waltz. Schetyna był dopiero czwarty. Dostał 9 proc. głosów - tyle samo co Janusz Palikot i Waldemar Pawlak.
Tymczasem według „Naszego Dziennika”, największe szansa na to, zeby zostać nowym szefem rządu ma były premier Jan Krzysztof Bielecki.
Według tej gazety Donald Tusk obawia się podzielić los Aleksandra Kwaśniewskiego, który po wygraniu prezydentury stracił wpływy w SLD na rzecz premiera Leszka Millera.
Ze strony Bieleckiego taka możliwość Tuskowi nie grozi. Poza tym Tusk już w zasadzie zdecydował, że w 2010 r. dojdzie do rozdzielenia stanowisk premiera i szefa partii.