Niedziela, wieczór wyborczy na Rozbrat. Jest Leszek Miller. Grzegorz Napieralski ogłasza sukces. W siedzibie SLD można usłyszeć - "Miller będzie teraz pomagał odbudowywać Napieralskiemu partię". Jego przeciwnicy mówią - "klęska".
>>>Olejniczak idzie na wojnę z Napieralskim
Tuż po wyborach Olejniczak spotyka się z Kwaśniewskim. Świeżo upieczony europoseł i były prezydent w sumie widzą się trzy razy. Z naszych informacji wynika, że w spotkaniach uczestniczył też Jerzy Szmajdziński. Cała trójka to przeciwnicy szefa SLD. Po co się spotkali? "Kwaśniewski z Olejniczakiem namawiali Szmajdzińskiego, by zaangażował się w rozgrywkę w klubie. Obaj zdają sobie sprawę, że przejęcie pełnej władzy w partii i klubie przez Napieralskiego może doprowadzić do klęski w wyborach samorządowych za rok. BoNapieralski, zamiast pracować na rzecz partii, będzie się upajał swoim rzekomym sukcesem" - mówi nam polityk SLD.
>>>Miller: Nie chce być znów szefem SLD
Ostatni poniedziałek. Ryszard Kalisz ostro krytykuje Napieralskiego w Radiu Zet. Część polityków Sojuszu podejrzewa, że "odwaga" Kalisza inspirowana była przez Kwaśniewskiego.
Nazwisko Kalisza, podobnie jak Szmajdzińskiego, pada w nieoficjalnych typowaniach jako kontrkandydatury dla Napieralskiego w rozgrywce o fotel szefa klubu Lewicy. Mówi się też o Wacławie Martyniuku.
Ale bitwa o przywództwo w klubie to tylko element większej wojny. Bo ta toczy się o wpływy. W samym Sojuszu można usłyszeć, że może się ona przerodzić w prawdziwą walkę gigantów. Znani z "szorstkiej przyjaźni" - Kwaśniewski kontra Miller.
Jak to możliwe? Miller oficjalnie jest szefem swojej partii - Polskiej Lewicy. Jednak w marcu podpisał umowę z Napieralskim o współpracy. A ta zakłada także współpracę przy najbliższych wyborach - zarówno samorządowych, jak i parlamentarnych. Czy były premier jest głównym doradcą Napieralskiego? "Miller nie zajmuje się swoją partyjką. Jest często obecny na Rozbrat. Możliwe, że już nie wierzy w swoją inicjatywę i szuka drogi powrotu do SLD" - mówi jeden z polityków lewicy. I zaznacza: "Ale jak go znam, zrobi to dopiero, jak uzyska za to dobrą cenę". A inny nasz rozmówca mówi wprost - "Napieralski dał się Millerowi owinąć wokół palca. Dyryguje Grześkiem. Nie jest już politykiem samodzielnym".
Obóz Napieralskiego zaprzecza. "Miller nie ma żadnego wpływu. On, Oleksy, Kwaśniewski powinni zostać wstawieni za szybę w gablocie" - mówi krótko jeden z polityków.
Na to się jednak raczej nie zanosi. Bo politycy rangi Kwaśniewskiego i Millera nie lubią, jak się o nich zapomina.
Obaj politycy usilnie przypominali o swoim istnieniu w czasie eurokampanii. I były prezydent i były premier jeździli po kraju i wspierali kandydatów Sojuszu. Oficjalnie obecność Millera miała wynikać tylko z tego, że były premier chciał wypromować swoją nową książkę. A dlaczego w kampanię zaangażował się Kwaśniewski? "On zaangażował się wtedy, gdy w mediach zaczeły pojawiać się informacje, że za Napieralskim stoi Miller. Kwaśniewski go nienawidzi i zrobi wszystko, by mu przywalić. Dlatego postanowił się włączyć do wewnętrznej rozgrywki w Sojuszu" - mówi polityk z otoczenia Olejniczaka.
Do ostrej konfrontacji między obozami Napieralskiego i Olejniczaka może dojść już dziś wieczorem podczas wyboru nowego szefa klubu.