Jeszcze przed wyborami do europarlamentu Platforma zapewniała, że nie będzie żadnego problemu z zastępstwem Sławomira Nitrasa, jeśli pojedzie on do Brukseli. PO przedstawiła oświadczenie Cezarego Atamańczuka, że nie będzie on starał się o mandat po Nitrasie. Atamańczuka zatrzymano w listopadzie 2008 roku z narkotykami, a szczecińska prokuratura oskarżyła go o posiadanie środków odurzających.
Teraz jednak, bohater narkotykowej afery zmienił zdanie. "Nie wykluczam, że będę w Sejmie walczył o zmianę prawa, które prowadzi młodych ludzi za kratki za posiadanie jednego jointa" - powiedział gazecie.pl Atamańczuk i dodał: "Podpisałem oświadczenie (że nie chce mandatu) dwa i pół miesiąca temu. Przemyślałem wszystko i doszedłem do wniosku, że nie mogę zawieść swoich wyborców. Jeden incydent nie może przekreślić mojego życia. Udowodnię, że zasłużyłem na ten mandat.
>>>Palił trwakę i z list PO będzie w Sejmie
Atamańczuk dorzucił do tego przykład... Donalda Tuska, którzy przyznał się do palenia w młodości marihuany.
Politycy PO już wydali oświadczenie wzywające go do nieprzyjmowania mandatu posła. On jednak już to zrobił i podpisał w czwartek stosowny dokument - pisze gazeta.pl.
Teraz organizacje popierające legalizację trawki mogą liczyć na to, że w Sejmie znajdzie się poseł otwarcie deklarujący poparcie dla ich starań. Do tej pory niewielu polskich polityków mówiło tak otwarcie o legalizacji miękkich narkotyków. Wyjątkiem był marszałek Sejmu Mikołaj Kozakiewicz.
Atamańczuka zatrzymano w aucie 14 listopada 2008 r. na leśnej pod Szczecinem razem z przewodniczącym sejmiku województwa zachodniomorskiego Michałem Łuczakiem. Wtedy obaj należeli do PO. Za palenie trawki wyrzucono ich z partii. Atamańczuk został oskarżony o posiadanie narkotyków. Sprawa Łuczaka została umorzona.
Atamańczuk raczej nie może liczyć na to, że obejmie go immunitet. Inni posłowie na pewno zdecydują o jego uchyleniu w przypadku osoby oskarżonej o posiadanie narkotyków.