"Nigdy nie byłem na utrzymaniu rodziców. Mając 16 lat, podjąłem pracę w bibliotece w liceum. W weekendy pracowałem, żeby sobie dorobić i mieć własne pieniądze. Pierwszą pracę podjąłem, mając 11 lat w wakacje przy zbiorze truskawek. Potem już w każde wakacje pracowałem" - podkreśla Atamańczuk w rozmowie z portalem politbiuro.pl. Nie odpowiada na pytanie, czy zarobione w ten sposób pieniądze odkładał na książeczkę SKO.
>>> Skąd narkoposeł ma miliony? Od mamy
W oświadczeniu majątkowym - które zostało już zamieszczone na internetowej stronie Sejmu - dawny polityk PO chwali się 200 metrowym domem wartym pół miliona złotych. Kolejne 400 tysięcy udało mu się oszczędzić. Atamańczuk wie, że najlepszą lokatą są teraz nieruchomości, więc kupił cztery - warte w sumie 900 tysięcy złotych. Na co dzień porusza się pięcioletnim audi A6 wartym 50 tysięcy złotych. To wszystko razem warte jest blisko 2 miliony złotych.
Zanim Atamańczuk zasiadł w poselskich ławach na Wiejskiej, przez trzy lata pracował w samorządzie.