Politycy PO po cichu liczą na to, że Lech Kaczyński jednak nie odeśle ustawy medialnej do Trybunału Konstytucyjnego. Z naszych informacji wynika, że mają już plan na wypadek, gdyby prezydent ustawę zawetował. "Jeśli tak będzie, to może uda się jeszcze odrzucić weto" - uważa jeden z prominentnych polityków PO. "Złożymy Lewicy propozycję" - dodaje nasz rozmówca.

Reklama

>>>Prezydent może sam naprawić media

O jaką propozycję chodzi? "Możemy wtedy wspólnie ustalić, ile środków w budżecie zapiszemy na media publiczne. A to był główny problem SLD, więc może uda się ich przekonać, żeby odrzucili weto" - mówi nam rozmówca Platformy. DZIENNIK dowiedział się, że jeszcze dziś może dojść w tej sprawie do spotkania szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego z Grzegorzem Napieralskim z SLD i Stanisławem Żelichowskim z PSL. Platforma zamierza też zaprosić na rozmowy ministra finansów Jacka Rostowskiego.

>>>Bój o media. Prezydent robi rozpoznanie

Co na to SLD? "Formalnego zaproszenia nie było, ale słyszałem o spotkaniu. Tyle że na ten moment nie widzę powodu, żebyśmy się mieli spotykać" - mówi jeden z polityków Sojuszu. Choć przyznaje, że do lewicy docierają sygnały, że prezydent nie jest w stu procentach pewny, czy wysyłać ustawę do TK.

Reklama

Szef klubu Lewica Grzegorz Napieralski do pomysłów PO odnosi się jednak z rezerwą. "A jakie oni mogą nam dać gwarancje, jak zmieniają budżet co 5 minut? Gwarancje były w ustawie, a teraz jest musztarda po obiedzie. Dzisiaj Chlebowski powie jedno, a jutro Tusk drugie. Z PO nie ma o czym rozmawiać" - podsumowuje. Jak podkreśla Napieralski, SLD spokojnie czeka na decyzję prezydenta. "Dopiero po niej będziemy się zastanawiać, co dalej" - mówi.

Sceptyczni są też ludowcy. "Takie spotkanie ma sens, tylko jeśli Chlebowski przyniesie kwit od Rostowskiego, na którym będzie gwarancja co najmniej 600 mln zł na TVP. W innym przypadku to będzie bicie piany i marnowanie czasu, którego w tej sprawie i tak już za dużo zmarnowaliśmy" - mówi nam jeden z ludowców. Po chwili dodaje - "Cały czas się zastanawiam, czy warto dawać tyle milionów TVP i przestać leczyć ludzi. Odpowiedź jest jedna: po cholerę likwidowaliśmy abonament? Do tej pory tego nie wiem".

Reklama

Stanisław Żelichowski PSL: – Byliśmy dogadani, media miałyby stabilne finansowanie, na odrzucenie weta też byliśmy przygotowani. To wszystko jednak zmarnowano – mówi Żelichowski. Według niego prezydent wyśle ustawę do Trybunału, więc o zabezpieczaniu się przed wetem chyba nie ma co rozmawiać. Jego zdaniem jedynym rozwiązaniem, które mogłoby doprowadzić do zmian w TVP, byłoby jak najszybsze odrzucenie sprawozdania KRRiT i wybranie nowej Krajowej Rady na starych zasadach.

To jednak oznacza, że w takiej radzie prezydent zachowałby tak zwaną mniejszość blokującą – bez jego zgody PO nie mogłaby nic zrobić.

– Jak uda się zaprowadzić porządek, może wrócimy do sprawy nowej ustawy medialnej – przekonuje Żelichowski.

Także politycy Platformy przyznają, że jeśli Lech Kaczyński jednak wyśle ustawę do trybunału, to Sejm odrzuci sprawozdanie. Do odwołania rady potrzeba będzie jeszcze takiej samej decyzji prezydenta.