Rakiel-Czarnecka zapewnia, że ma już poparcie Ministerstwa Rolnictwa i MEN, a akcja odbędzie się we wszystkich szkołach w kraju. Tuż po wakacjach otrzymają one materiały do prelekcji i szerokie wsparcie merytoryczne.
>>>Posłowie zdecydują, jaki mamy jeść chleb
Dlaczego Rakiel-Czarecka chce walczyć z bułkami? Bo jak dowodzi, nie ma w nich błonnika. "Złe składniki kumulują się w organizmie i rezultatem są choroby" - wyjaśnia Rakiel-Czarnecka. Przy okazji uczniowie mają dowiedzieć się, skąd bierze się chleb, i nauczyć się go szanować.
Rakiel-Czarnecka liczy, że akcja rozkręci się tak jak np. Sprzątnie Świata. Szczególnie że pomoc w nagłośnieniu Tygodnia Chleba obiecali też inni politycy PSL, wśród nich marszałek Adam Struzik i poseł Aleksander Sopliński.
Posłom z sejmowej podkomisji zdrowia publicznego, której szefem jest Sopliński, temat chleba nie jest obcy. Tuż przed wyborami w PE jedne z obrad poświęcili oni dyskusji o tym, że tylko prawdziwy chleb na zakwasie może nazywać się chlebem. Inne jego gatunki ustawowo powinny być produktami chlebopodobnymi.
Poseł PiS Sławomir Kłoskowski z komisji edukacji jest oburzony planami wkroczenia do szkół. "Temat chleba jest chwytliwy, ale to tylko przykrywka. Tak naprawdę to ustawowo zakazana kampania wyborcza na terenie szkół" - irytuje się. Podejrzewa, że Rakiel-Czarnecka „coś wie o wcześniejszych wyborach” lub szykuje się do wyborów samorządowych.
Na komentarz nie dają się namówić posłowie PO. Nie chcą dolewać oliwy do ognia, gdy stosunki w koalicji są wyjątkowo zaognione.