"Mają to być wkładki do gazet z rocznicowymi tekstami, a także spoty radiowe i telewizyjne" - zapowiada sekretarz Rady Ochrony Pomników Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik. Kampania spotowa ma być prowadzona także w zagranicznych stacjach. W jakich? Przewoźnik nie chce na razie tego ujawnić, bo umowy są w trakcie podpisywania. Ale wiadomo, że wkładka informacyjna będzie m.in. w dzienniku "The Times".
>>>Premier chce oczarować kanclerz Niemiec
Celem kampanii jest nagłośnienie obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowej, ale przede wszystkim przypomnienie, że wojna zaczęła się 1 września w Polsce. Za granicą nierzadko za taką datę uchodzi 3 września, kiedy do wojny przystąpiły Wielka Brytania i Francja, czy rok 1941, kiedy zostały do niej wciągnięte ZSRR i USA. "Kampania i obchody są elementem przekazu 1939-1989 - 2009" - mówi nam szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak. Wyjaśnia, że celem tego planu jest pokazanie, że to Polska pierwsza stawiła opór nazizmowi i pierwsza wyszła z komunizmu. "Chcemy, aby te obchody były spotkaniem państw i ludzi, którzy chcą budować pokojową przyszłość Europy. Dawni wrogowie spotykają się jako przyjaciele w 70 lat po wojnie" - tłumaczy Nowak.
>>>Kaczyński o Tusku: To pętacka postawa
Podczas uroczystości 1 września na Westerplatte mają być kanclerz Niemiec Angela Merkel i premier Rosji Władimir Putin. Już to gwarantuje zainteresowanie światowych mediów."Jest ono bardzo duże, spodziewamy się ponad tysiąca dziennikarzy z całego świata" - przyznaje Przewoźnik. To niemal dwa razy więcej niż dwa miesiące temu na obchodach 20. rocznicy wyborów 4 czerwca.
Już dzisiaj do Centrum Informacyjnego Rządu zgłosiło się więcej dziennikarzy zagranicznych niż polskich. "Miałam nawet telefon od telewizji publicznej z Tokio" - opowiada jedna z organizatorek. Sygnały o dużym zainteresowaniu przekazem z obchodów docierają też do TVP.
To media publiczne mają zapewnić sygnał z uroczystości na żywo. Poranna, krajowa część obchodów o godzinie 4.45 z udziałem Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska ma być transmitowana z tłumaczeniem na angielski. Popołudniowa, na której mają być goście z zagranicy, ma być tłumaczona na języki wszystkich oficjalnych delegacji, a więc m.in. niemiecki, rosyjski, ale też szwedzki czy fiński. Akredytowani dziennikarze mają też otrzymać komplet materiałów, w których oprócz informacji technicznych znajdą się też noty historyczne wyjaśniające tło, przyczyny i przebieg wojny. "To normalne. Nie wszyscy znają historię. A ta uroczystość to świetna okazja, by o historii opowiedzieć" - podkreśla Przewoźnik.