"Już poprosiłem komisję o sprawdzenie mojej teczki, jeśli taka jest" - dodał abp Michalik.

Pomysł lustrowania biskupów szybko dotarł do Rzymu. Watykańskiemu sekretarzowi stanu bardzo się spodobał. Ale jak przyznał, trzeba rozliczać nie tylko biskupów. "Byłbym zadowolony, gdyby ten screening zastosowano również wobec funkcjonariuszy partii i polityków oraz publicznych administratorów w polskim społeczeństwie" - dorzucił kard. Tarcisio Bertone.

Decyzję o lustracji podjęli wszyscy biskupi - zastrzegł abp Michalik. Duchowni chcą także powołania specjalnych komisji do zbadania przeszłości księży. Każda diecezja będzie miała zespół, który zajmie się przeglądaniem teczek Instytutu Pamięci Narodowej.

Co Episkopat zrobi, gdy komisje znajdą dowody na współpracę jakiegoś duchownego z bezpieką? Jest już specjalna procedura. Najpierw teczkę dostanie sam zainteresowany, by zapoznać się z jej zawartością. Komisja Historyczna poczeka na tłumaczenia duchownego, a potem przekaże swoje wnioski Prezydium Episkopatu Polski. Dokumenty przejrzy też zespół prawników.

"Nie możemy popadać w paradoks, że naszymi werfikatorami byli ludzie z SB, względnie dokumenty spreparowane przez tych ludzi" - powiedział sekretarz generalny Episkopatu bp Piotr Libera. Potem - jak wyjaśnił - opinie ekspertów trafią do Watykanu. Chodzi o to, by papież był informowany na bieżąco. Bo jak dziś ujawnił nuncjusz apostolski abp Józef Kowalczyk, abp Stanisław Wielgus zataił przed Benedyktem XVI fakt współpracy z SB.

Biskupi odcięli się również od abp. Wielgusa, którego Komisja Historyczna Episkopatu uznała za współpracownika Służby Bezpieczeństwa, choć zapowiedzieli, że będą się za niego modlić. Podziękowali papieżowi za "przezwyciężenie kryzysu związanego z rezygnacją abp. Wielgusa".