Lepper po głosowaniu wyraźnie się cieszył, choć o jego wyniki mógł być spokojny. Już wczoraj koalicjanci z PiS na czele zapowiadali, że nie opuszczą szefa Samoobrony.
"Kolejny raz zamysł Platformy się nie udał" - mówił Andrzej Lepper po głosowaniu. Powtórzył swoją opinię, że wniosek Platformy o odwołanie go był polityczny, a nie merytoryczny, i nie odnosił się do jego pracy w Ministerstwie Rolnictwa.
Szef PO Donald Tusk powiedział po głosowaniu, że Platforma nie liczyła, iż uda się odwołać Leppera. Ale - jak podkreślił - poprzez debatę nad wnioskiem o wotum eufności dla lidera Samoobrony, PO chciała pokazać opinii publicznej, że "Jarosław i Lech Kaczyńscy są dziś głównymi promotorami i obrońcami Andrzeja Leppera".
Platforma Obywatelska chciała odwołania Leppera z rządu, bo obniża - jej zdaniem - jego wiarygodność. Sam Andrzej Lepper odrzucał te oskarżenia. Co więcej, dowodził, że opozycja nie ma merytorycznych argumentów za odwołaniem go z Rady Ministrów.