O tym, że Ludwik Dorn mógłby trafić na fotel prezesa NIK pisze "Życie Warszawy". Według gazety, w rządzie jest przed nim przyszłość w utworzonym specjalnie Komitecie Rady Ministrów ds. Informatyzacji. Ale szefem naczelego organu kontrolnego mógłby zostać, gdyby nie wracał do rady ministrów.
Tymczasem komisja, którą powołał premier do zbadania zarzutów wobec Dorna, skończyła pracę. Według "ŻW" nie znalazła ich potwierdzenia. Chodziło o podejrzane kontakty jego podwładnych.
Najpewniej o przyszłości wicepremiera zdecyduje... rozmowa z premierem. Ma do niej dojść w przyszłym tygodniu.