Giertych podtrzymał w TVN 24 krytykę raportu o WSI, sporządzonego przez komisję weryfikacyjną, której przewodzi Antoni Macierewicz. I poszedł dalej. "Macierewicz powinien zostać odwołany" - stwierdził. Według niego, to właśnie Macierewicz, a nie premier, odpowiada za zmianę raportu przed jego publikacją.

Wicepremier potwierdził też, że z pierwszej wersji raportu, którą dostał, zniknęły w publikacji nie dwa, a więcej nazwisk. "Ale znajdowały się one w innym kontekście niż lista współpracowników" - zaznaczył.

To właśnie Roman Giertych pierwszy potwierdził oficjalnie informacje DZIENNIKA o tym, że raport zmieniono przed publikacją. "Nie wiem, czy to przestępstwo, ale to jest niepoważne" - mówił podczas konferencji prasowej. Dodał, że nie może ujawnić szczegółów, bo od Macierewicza dostał pismo, w którym poinformowano go, że pierwsza wersja jest tajna.

W weekend odwołania Macierewicza domagał się Andrzej Lepper. Zapowiadał wielki skandal i bronił posła Samoobrony Andrzeja Grzesika, którego nazwisko znalazło się w raporcie o WSI.