Tak jak zapowiadano, Marcinkiewicz zajął miejsce dotychczasowego przedstawiciela Polski w EBOiR - Tadeusza Syryjczyka, który zrezygnował z funkcji w pierwszej połowie lutego.
Dziennikarze śledzili karierę zawodową Marcinkiewicza od momentu, gdy przestał być premierem. Pracował jako doradca prezesa PKO BP, miał szefować temu bankowi, być prezesem PKN Orlen, wracać do rządu... Mówiono o nim nawet jako o idealnym kandydacie na prezesa PZPN. Wreszcie dostał propozycję pracy w EBOiR - banku, który wspiera przemiany gospodarcze w Europie Środkowej i Wschodniej, udzielając kredytów na rozwój.
"Na razie nie ma dla mnie spraw dziwnych ani zaskakujących, choć naprawdę zaskakująca jest tutejsza pogoda, zmieniająca się z minuty na minutę. Dziś akurat jest ładnie, co uznaję za dobry znak dla mnie w pierwszym dniu pracy" - powiedział Marcinkiewicz.