Jadwigę Wiśniewską odwołano z funkcji, bo części posłów nie spodobała się jej wczorajsza decyzja o przerwaniu obrad. Po ich dzisiejszym wznowieniu zastąpiono ją Franciszkiem Stefaniukiem z PSL.
Wiśniewska tłumaczy, że przerwała posiedzenie komisji, bo zmiana konstytucji jest sprawą tak poważną, że prace nad nią nie powinny odbywać się nocą i w pośpiechu.
Posłanka przypomniała też, że "w celu przeanalizowania i rozpatrzenia problemów" komisja zamówiła szereg ekspertyz. "Komisja pracowała merytorycznie i spokojnie do wczorajszego posiedzenia, na którym poseł Andrzej Mańka (LPR) zgłosił wniosek, aby nie dokonywać analizy zamówionych ekspertyz" - napisała w swoim oświadczeniu Wiśniewska.
Jak dodała, poseł chciał, aby niezwłocznie przejść do głosowania nad poprawkami; podkreśliła, że zarządziła przerwę w posiedzeniu komisji i zwołała jej prezydium.
"Na prezydium udało mi się przekonać posła Mańkę, że należy dokonać analizy tych ekspertyz ze względu na szacunek dla ludzkiej pracy i pieniędzy podatników. Komisja poniosła już koszty związane z zamówieniem ekspertyz" - napisała.
Wicepremier i lider LPR Roman Giertych nazwał przerwanie prac zaskakującym. Tym bardziej że zarządziła je przedstawicielka PiS. Dodał też, że oczekuje wyjaśnień, czy to prawda, że za wstrzymanie prac odpowiada przewodniczący klubu PiS Marek Kuchciński.