Trybunał Konstytucyjny uznał, że wygaśnięcie mandatu spóźnialskich samorządowców jest niezgodne z konstytucją. Skargę do Trybunału złożyła Platforma Obywatelska. Twierdziła, że taki przepis łamie konstytucję. Co więcej, w ustawie był również zapis, według którego spóźnialski samorządowiec w takiej sytuacji powinien tylko stracić dietę. Tymczasem wojewoda mazowiecki Jacek Sasin wygasił mandat prezydencki Hannie Gronkiewicz-Waltz za to, że spóźniła się ze złożeniem oświadczenia majątkowego swojego męża.

"Sprawa dotyczy nie tylko mnie. Przede wszystkim wielu burmistrzów, wójtów i radnych z mniejszych miast" - mówiła Gronkiewicz-Waltz. W całym kraju 765 samorządowców, w tym 74 wójtów, 57 burmistrzów i 6 prezydentów miast, nie złożyło oświadczeń majątkowych w terminie. Wielu przez to straciło mandaty. Tak jak prezydent stolicy.

Po wyroku Trybunału Wojewódzki Sąd Administracyjny prawdopodobnie uchyli zarządzenie wojewody, a Gronkiewicz-Waltz będzie dalej pełniła funkcję prezydenta stolicy.

"Przepisy, na mocy których straciłam mandat, przestały dziś obowiązywać. A najważniejsze, że orzeczenie Trybunału jest już wiążące dla sądów" - przyznała zadowolona Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Rzecznik wojewody mazowieckiego Maksym Gołoś powiedział dziennikowi.pl, że Gronkiewicz-Waltz nie jest teraz formalnie prezydentem Warszawy. Będzie nim dopiero, gdy orzeknie to Sąd Administracyjny.