"Ja piłem wino. Oleksy, Guzowaty też. Później oni we dwójkę zaczęli pić dość dużo czystego alkoholu; zaczęli pić wódkę" - mówi radiu RMF Bisztyga.
Bisztyga twierdzi, że nie wiedział, iż rozmowa jest nagrywana. Zapewnia, że nie pamięta szczegółów. "Gdybym ja wiedział, że taka będzie afera, to ja bym zapamiętał nawet chrząknięcia" - zapewnia. Twierdzi, że Oleksy i Gudzowaty spotykali się często i byli mocno zżyci, dlatego szczerość tej rozmowy wcale go nie dziwi.