Józef Oleksy przyjechał do siedziby Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ale nie pojawił się na Radzie Krajowej, tylko zamknął się w swoim gabinecie. Zanim jednak zatrzasnął drzwi, dziennikarze zapytali go, czy odejdzie z SLD. "Nie będę grał na zwłokę, ale w tej kwestii jest jeszcze za wcześnie na moją ostateczną wypowiedź" - rzucił były premier.

"Zmontowana rozmowa"

Jak dodał, ma żal do partyjnych kolegów, bo nie pozwolili mu się wytłumaczyć z obraźliwego dla polityków lewicy i pełnego zarzutów nagrania rozmowy z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym. "Ta rozmowa była zmontowana" - powtórzył.

Sprawa Józefa Oleksego i jego taśm od kilku dni rozpala polityczne debaty. Na wczorajszym zjeździe mazowieckiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej były premier kajał się przed kolegami, których uraził. Przepraszał z mównicy.

Ale te słowa nie udobruchały ani Wojciecha Olejniczaka, szefa SLD (którego Oleksy nazwał narcyzem), ani Jerzego Szmajdzińskiego, szefa klubu SLD (według byłego premiera, to "buc nadęty").

"Tyle warci, ile zwarci"

Władze partii domagają się odejścia Oleksego i - jak widać - jego los został już przesądzony. Nawet jeśli sam nie zrezygnuje, jego sprawa trafi do sądu partyjnego. "Tyle jesteśmy warci, ile jesteśmy zwarci" - tak Olejniczak tłumaczył decyzję o zawieszeniu Oleksego na trzy miesiące.

Reklama

Wczoraj szef SLD dał Oleksemu ultimatum - albo sam dobrowolnie zrzeknie się członkostwa w partii, albo zostanie zawieszony, a jego sprawa trafi do sądu partyjnego. Józef Oleksy zapowiedział, że sam wystąpi z SLD. Teraz już nie ma wyjścia.

"PiS chce zniszczyć SLD"

Olejniczak przeczytał całą uchwałę Rady Krajowej SLD, dotyczącej - jak to określił - ataku na lewicę. Chodzi właśnie o ujawnione przez DZIENNIK nagrania z rozmów Józefa Oleksego z Aleksandrem Gudzowatym.

"W Polsce toczy się ostra walka polityczna. Trwa spór między różnymi wizjami Rzeczpospolitej. (...) Rządząca prawica za nic ma dorobek demokratycznych przemian. (...) Prawica chce zniszczyć lewicę. Prawo i Sprawiedliwość chce zniszczyć Sojusz Lewicy Demokratycznej" - rzucił z mównicy szef Sojuszu.