Roman Giertych chce wydać specjalne rozporządzenie, które przyzna nauczycielom zatrudnionym w kościelnych placówkach specjalne przywileje - dowiedział się "Wprost".
Według szefa MEN, pedagodzy zatrudnieni m.in. w szkołach, przedszkolach i innych placówkach prowadzonych przez księży będą mieli znacznie lepiej niż ich koledzy, którzy uczą w świeckich placówkach. Będą mogli doskonalić się zawodowo, nie płacąc za to ani grosza, bo za szkolenia zapłacą podatnicy. Mało tego - nauczyciele z katolickich szkół będą też dostawać premie od wojewodów i z kasy MEN.
Minister edukacji przyznał przywileje nauczycielom z kościelnych placówek, bo poprosił go o to sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski, biskup Piotr Libera - twierdzi "Wprost".
MEN nie widzi nic złego w tych planach. Bo, jak wynika z komentarza resortu, nie o faworyzowanie, a o zrównanie praw nauczycieli szkół katolickich z tymi ze szkół publicznych tu chodzi.
Dlaczego więc takich przywilejów nie dostali pedagodzy z innych szkół niepaństwowych? "Nie boimy się zarzutów, że faworyzujemy niepubliczne szkolnictwo kościelne. Jeśli inne podmioty prowadzące szkoły niepubliczne zwrócą się do nas z prośbą o podobne prawa, rozpatrzymy ją" - komentuje ministerstwo.