Z opinii prawnych, jakie marszałek Sejmu wysłał ostatnio Donaldowi Tuskowi wynika, że komisja śledcza może zbadać sprawę inwigilacji. Teraz PO będzie forsować wniosek o powołanie komisji.

Reklama

Platformę popierają SLD i PSL, ale bez głosów Samoobrony nie uzyska on wymaganej większości. Partia Andrzeja Leppera nie wyklucza poparcia. "Jesteśmy gotowi na rozmowy z PO. Jeśli wniosek Platformy okaże się logiczny i sensowny, to go poprzemy. Umowa koalicyjna nie zobowiązuje nas do głosowania razem z PiS w takich kwestiach" - powiedział "Newsweekowi" Krzysztof Sikora, szef klubu Samoobrony.

Donald Tusk nie ukrywa, że parlamentarne śledztwo może być dotkliwe dla prezydenta i jego ludzi. "W tej sprawie jestem gotów współpracować nawet z Lepperem" - mówi lider Platformy. Tusk zapowiedział, że jeśli w tej kadencji PiS zablokuje powołanie komisji śledczej, to i tak zostanie ona utworzona po następnych wyborach.

Sprawa jest efektem publikacji "Newsweeka" z 5 marca 2006 roku. W artykule "Obserwator mediów" gazeta opisała, jak w 2001 roku, gdy Lech Kaczyński był ministrem sprawiedliwości, specjalny zespół prokuratorski przez osiem miesięcy inwigilował dziennikarzy "Rzeczpospolitej".

Reklama

Na polecenie Zbigniewa Wassermanna i za wiedzą Zbigniewa Ziobro mieli oni sprawdzać kontakty, przesłuchiwać informatorów i przeglądać billingi reporterów - twierdził "Newsweek".