Lech Kaczyński przekazał wyrazy solidarności Toomasowi Ilvesowi - informuje Kancelaria Prezydenta. Głowy obu państw rozmawiały ze sobą przez telefon. Kaczyński zapewniał, że Polska w tym konflikcie jest po stronie Estonii.
A sprawa nie jest prosta. Po decyzji władz o rozebraniu pomnika żołnierzy radzieckich w Tallinie ulice estońskiej stolicy zamieniły się w pole bitwy.
Już trzecią noc policja ściera się z rozwścieczonymi Rosjanami, którzy mieszkają w Estonii. Do aresztów trafiło w sumie tysiąc osób. Ostatniej nocy - ponad 200.
150 osób zostało rannych, jedna - ugodzona nożem - zmarła.
Ta sprawa odbiła się również na i tak nie najlepszych stosunkach estońsko-rosyjskich. Rosja ostro zaprotestowała przeciw przeniesieniu pomnika i prochów czerwonoarmistów na cmentarz wojskowy. Co więcej, rosyjskie władze zastanawiają się nawet nad zerwaniem kontaktów dyplomatycznych z Estonią.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaapelowało do Unii Europejskiej o wsparcie Estończyków. Na razie bez rezultatu.