Jarosław Kaczyński miał odwiedzić Kuwejt i Katar. Ale żołnierze USA pokrzyżowali mu plany. Źle odczytali kody lotu i kazali polskiemu pilotowi natychmiast zawracać. Załoga rządowego samolotu nie czekała, aż w powietrze wzbiją się uzbrojone amerykańskie myśliwce. Maszyna z premierem zawróciła na tureckie lotnisko.
Gdy okazało się, że na zgodę na przelot nad Irakiem nie ma co liczyć, samolot odleciał do Warszawy.
Amerykańskie władze czują się odpowiedzialne za ten incydent. Sekretarz stanu USA w liście do Jarosława Kaczyńskiego wyraził ubolewanie i obiecał, że dokładnie sprawdzi, kto odpowiada za zmianę planów polskiego premiera.