Jeśli mecenas zdecyduje się poprowadzić zleconą sprawę, zapłacimy mu od razu tylko 30 procent stawki. Resztę dopiero po prawomocnym wyroku. Za poradę prawną adwokat lub radca mógłby wziąć najwyżej sto złotych. Dziś, w zależności od regionu Polski, taka porada kosztuje od kilkudziesięciu do kilkuset złotych - pisze "Rzeczpospolita".

Projekt nowych przepisów przewiduje też, że umowa o wynagrodzenie z prawnikiem będzie musiała być spisana. W przeciwnym razie będzie mu groziło, że straci pieniądze. Co roku prawnicy musieliby prowadzić specjalne księgi z rejestrami umów. Musieliby też składać co roku oświadczenia majątkowe.

Tak jak można było się spodziewać, bunt już podnoszą korporacje prawnicze. I to mimo że projekt jeszcze nie trafił do Sejmu. Straszą skargą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu oraz do Trybunału Konstytucyjnego. Twierdzą, że to niedopuszczalna ingerencja w wolność działania samorządu zawodowego.