36. specpułk, który przewozi polskie VIP-y, w tej chwili nie byłby w stanie obsłużyć praktycznie żadnego lotu - powiedział dziennikowi rzecznik sił powietrznych major Wiesław Grzegorzewski. "Kancelaria premiera musiałaby sobie sama jakoś poradzić" - przyznał otwarcie.

Wszystko przez awarie i katastrofalny stan rządowych maszyn. Cała 13 na razie jest uziemiona. Samoloty czekają albo na naprawę, albo na remont. Wczoraj do latania nadawały się tylko śmigłowce.

O awariach rządowych samolotów słyszymy co i rusz. W niedzielę w Norwegii utknęła polska delegacja z wiceministrem obrony. Popsuł się przewożący VIP-ów tupolew. Po Polaków trzeba było wysłać dwa samoloty transportowe, wypożyczone z innej jednostki wojskowej.

Jednak kancelaria premiera jeszcze poczeka na nowe maszyny. Nie tak dawno unieważniono przetarg na samoloty dla najważniejszych osób w państwie. Na wyniki nowego trzeba będzie poczekać kilka miesięcy.