Rogalski, który w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej reprezentuje m.in. b. premiera Jarosława Kaczyńskiego, powiedział w piątek PAP, że przesłuchanie ministra obrony zgodnie z wnioskiem dotyczyłoby m.in. wiedzy na temat sytuacji w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego odnośnie przewozu najważniejszych osób w państwie.
Mecenas powołał się na decyzję szefa MON z lutego tego roku, w której - jak zaznaczył - jest mowa o "pilnej" potrzebie zawarcia umowy na udostępnienie samolotów Embraer do przewozów ważnych osób.
Jak dodał, jego zdaniem z decyzji tej wynika, że 36. pułk mógł nie mieć możliwości zapewnienia bezpiecznych przewozów. "Chciałbym zapytać, dlaczego nie doszło do zawieszenia działalności pułku" - dodał. Powiedział też, że będzie wnioskował w prokuraturze o przedłożenie dokumentacji na temat oceny przez MON sytuacji w 36. pułku.
Ministerstwo Obrony Narodowej i EuroLOT umowę w sprawie czarteru dwóch samolotów Embraer 175 dla najważniejszych osób w państwie podpisały na początku czerwca. Umowa obowiązuje do końca 2013 roku, z możliwością jej skrócenia lub wydłużenia. Koncepcja "zagospodarowania" dwóch samolotów brazylijskiej produkcji Embraer 175 - zamówionych przez PLL LOT, a wobec kryzysu, niepotrzebnych przewoźnikowi - pojawiła się latem ubiegłego roku. Początkowo mówiono o leasingu maszyn, potem o dzierżawie; ostatecznie zdecydowano się na ich wyczarterowanie.
O wymianie wysłużonych maszyn dla VIP-ów - którymi dysponuje 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego - mówi się od lat 90. Po katastrofie samolotu Tu-154M 10 kwietnia pod Smoleńskiem formalnie na stanie specpułku jest osiem samolotów: jeden tupolew - który jest w zakładzie remontowym w Samarze na generalnym przeglądzie, cztery JAK-40, trzy M-28 Bryza, a także 12 śmigłowców: sześć Mi-8, pięć W-3 Sokół i jeden Bell 412 hp; nie wszystkie maszyny są eksploatowane.
Komentarze (12)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeBrak zdecydowanego działania w tej sprawie może doprowadzić - niezależnie od sprzętu, jakim będzie ów pułk dysponował - do kolejnej tragedii.
Chroń nas Boże od takiej zbrodni!
Specpułk musi być rozwiązany!
Specpułk musi być rozwiązany!
A teraz zamiast zawodowego wojska(które miało być) będą ochotnicy,
jak ich znajdą.
Hmm... Gdzies slyszalem, ze Ruskim nie wolno ufac... ...no i jak wam pisioki...???
PIS to jest miejsce dla Psychicznych i Spaczonych
Że co ... kielbasy nie macie ,no Bronek obiecal dlugie.
Pan gen. Błasik, jako dowódca Sił powietrznych miał ponieść konsekwencje wypadku CASA C-295M, lecz pan Szczygło go wybronił.
I w końcu doczekaliśmy się, że siedział w kabinie i bezkrytycznie przyglądał jak łamane są procedury. I teoria, że chciał pomóc jest śmieszna, bo mając 1300 h nalotu na samolotach jednosilnikowych nie mógł się równać z 3400 h wobec pierwszego pilota, który latał na samolotach wielosilnikowych i z kilkuosobowa załogą.
Po nadanym przez Tuska sygnale nastąpiło nowe, jeszcze bardziej radykalne uruchomienie Janusza Palikota. Dotychczas był on wykorzystywany jako manekin, zgodnie z potrzebami aparatu partyjnego i popularyzujących go mediów. Teraz, gdy masowe psychologiczne kombinacje operacyjne nie mają już charakteru wspomagającego, a stały się głównym narzędziem panowania Układu nad społeczeństwem, Tusk pchnął Palikota do prowokacji, która powinna mu jako absolwentowi historii skojarzyć się z czymś w rodzaju próby podpalenia Bundestagu.
Od czasu „wyborczego" przemówienia premiera wszystko, co Palikot ogłasza w związku z katastrofą smoleńską, można traktować jako realizację przez Tuska jego własnej linii obrony. To on jako nadzorca wszystkich służb specjalnych decyduje kto, kiedy, gdzie i dlaczego dokonuje „przecieków" do polityków i mediów. Teraz nie ma już problemu „niesfornego" języka Palikota, a jest problem zamierzonych, zaplanowanych i na zimno we własnym interesie realizowanych działań człowieka, który ukrywa się przed odpowiedzialnością za kukłą wiceprzewodniczącego partii, którą sam kieruje.
Wszyscy wiedzą, że Tusk jest polityczną emenacją podległych mu służb, które użyły tego „machera z zaplecza" do odegrania roli obrońcy Układu przed Polską patriotyczną. Jego przywiązanie do korzystania z wiedzy służb czynią go tych służb niewolnikiem. Dzisiaj to już nie Tusk rządzi służbami, lecz one kierują premierem. Jest to sytuacja niebezpieczna dla każdego pozostającego w opozycji do „reżimu miłości", ponieważ grozić mu mogą nie areszty, lecz działalność „nieznanych sprawców".
Tusk znalazł się w sytuacji krytycznej nie z powodu siły opozycji, lecz ze względu na własną słabość wobec Układu.
Przeczytaj teraz uwaznie to przemowienie Tuska, ktore rzekomo ogladales na zywo, a z ktorego wysnules zupelnie absurdalne wnioski!
Oczywiscie jak sie ma wnioski-tezy z gory zalozone - to nawet 10-krotne czytanie tekstu nie pomoze, ale - jesli drzemie w Tobie choc cien obiektywizmu - to jednak sprobuj!