"Partia to nie jest zabawka, czy indywidualny kaprys. Partia ma rację istnienia tylko wtedy, gdy ma program. A program musi uwzględniać ważny problem, którego nie rozwiązują istniejące ugrupowania. Palikot ma za małe poparcie, żeby normalnie funkcjonować i stworzyć partię" - tłumaczy portalowi money.pl wicemarszałek Sejmu, Stefan Niesiołowski. Według niego te pomysł, które na razie rzuca poseł z Lublina, jak sprawa in vitro, eutanazji, czy aborcji to "program nawet nie lewicowy, a lewacki". Zaś sam Palikot, jeśli chce się takimi sprawami zajmować to powinien się zgłosić do partii Manueli Gretkowskiej.
Jak dodaje Niesiołowski opowieści Palikota o tym, że zabierze ze sobą dużo niezadowolonych są nieprawdziwe. Wicemarszałek ocenia bowiem, że głoszenie haseł lewicowych nie odciągnie ludzi popierających PO. Jednocześnie jednak Niesiołowski zastrzega, że opowieści o partii mogą służyć zwiększeniu swego poparcia w Platformie. Dlatego na razie, za same słowa, nie ma powodów by Palikota wyrzucać. Może go to spotkać dopiero, gdy partię oficjalnie stworzy. Niesiołowski dodaje też, że nawet jeśli takie ugrupowanie powstanie, to PO nigdy z nim w koalicję nie wejdzie.
Komentarze(68)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTeraz bedzie dalej plul i to nie tylko na PIS i zmarlych...
Panie niesiol - od dawania dobrych rad to nawet diabla w piekle glowa boli.
Tak samo została POtraktowana Kidawa-Błońska przez KomoroRuskiego,a dobrze
Etymolog Niesiołowski powinien wiedzieć, że w świecie owadów kobiety dominują, zatem przynależność do Partii Kobiet może Palikota uczynić jeszcze bardziej niebezpiecznym dla PO niż dotychczas.
Problem tak "życzliwych "posłów z PO i PiS ,SLD ,PSLnależy tak rozwiązać .JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO WZIĄĆ NA WIKT PAŃSTWA POLSKIEGO -UMIESCIĆ GO W POMIESZCZENUI BEZ KLAMEK !Natomiast Janusz Palikot będzie działał dalej dla dobra Polski .Chłop ma łeb OK to niech wezmą go do zaprowadzenia porządku z zastraszonymi a może szantażowanymi posłami co tak wrednie wobec niego mówią i robią .
Wysyła Palikota do partii kobiet. Z czym??? Z wibratorem?
Od razu widać, że powinni chodzić razem bo Nieszczęścia chodzą zawsze parami!!!
WYŁĄCZ PROPAGANDĘ-tvn-24-PO ...
• ~Re Zbulwersowany2010-07-23 00:32
Pan Niesiołowski już od dłuższego czasu kreuje się ma medialnego i opatrznościowego męża PO. Ze swoimi nietrafionymi wypowiedziami staje się coraz bardziej śmieszny i zdziwaczały. Jeżeli już za młodu chodził i podpalał pomniki to można to było zakwalifikować jako bunt młodości, ale jeżeli teraz opowiada bzdury to co to może być- uwiąd starczy? Panie Niesiołowski ta
cała wasza platforma powstała jako zlepek waszego ZCHN i KLD. Dziś jak nigdy przedtem gołym, okiem widać że ten podział utrzymuje się nadal. Co dobrego Polsce dało, właśnie pańskie środowisko dawnego ZCHN-u? Wasz dorobek intelektualny w zakresie polskiej myśli politycznej polega na tym, że cofnęliście nasz kraj pod tym względem o przynajmniej 100 lat. Wasze marzenia o tym aby PO przerobić na zupełnie bezideowy Front Jedności Narodu i na jego bazie rządzić Polską przez lata, pękają jak bańka mydlana. Straszycie ludzi PIS-em aby utrzymać się przy władzy, chociaż wspólnie jesteście z tej samej bajki. Nikt już na poważnie pana nie słucha, najwyraźniej nie ma pan społeczeństwu nic ciekawego do powiedzenia. Kiedyś może i miał pan własne horyzonty ale teraz na skutek ich zawężania się został panu już tylko własny PUNKT WIDZENIA, który nic istotnego do spraw publicznych nie wnosi.
Wart Pali pałaca, a pałac Kutza. A może bu ...bla.
PO ma juz nawyki PSL - jak to w małzenstwie.
Ludzie, a przynajmniej ja chcą NORMALNOŚCI.
Co to znaczy ze RZĄD zajmie sie kryzysem.
To przeciez nasze daniny, podatki sa krwiobiegiem Rzadu.
Rozdawnictwo dla Kościoła - a przepraszam za co.
Panie Palikot - jestem z Panem.
Choć media starannie omijają ten niewygodny temat, faktem jest, że tych dwóch polityków od dawna tworzy nierozłączny tandem, a Janusz P. jest alter ego człowieka pełniącego dziś funkcję prezydenta. Nie popełni błędu ten, kto wypowiedziach Janusza P. odczyta autentyczne, choć skrywane poglądy Bronisława K. „To już jest kwestia taktyki politycznej” – jak zapewniał ten ostatni.
Związki obu przyjaciół są tak mocne, że w marcu Bronisław K. nie wahał się zagrozić wycofaniem z prawyborów, jeśli Platforma wyrzuci ze swoich szeregów lubelskiego posła. Sytuacja wyglądała na tyle komicznie, że w ówczesnych wypowiedziach Janusza P. pojawił się nawet element moralnej refleksji:
„Bronisław Komorowski wstawił się za mną. Powiedział premierowi, że jeżeli wyrzuci mnie z partii, to on wycofa się z prawyborów” - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Janusz P. i dodał: „Uświadomiłem sobie, że postawiłem Komorowskiego w niezręcznej sytuacji.[...] Najważniejsze jego przedsięwzięcie polityczne w życiu ja stawiam przez swój brak odpowiedzialności - trzeba tak to nazwać w tym kontekście - stawiam na szali naszej znajomości, naszej przyjaźni kilkunastoletniej. Czy mogłem zrobić coś gorszego swojemu przyjacielowi?” – biadał P.
Gdy w trakcie kampanii prezydenckiej kandydat PO przyznał, że Janusz P. pomaga mu w kampanii, nie angażując się jednak medialnie, wyznanie to stanowiło tylko potwierdzenie oczywistego faktu. Podobnie, jak obecność P. podczas narad w domu Bronisława K., w ścisłym gronie Tusk-Komorowski-Palikot.
To P. przez cały okres poprzedzający wybory był głównym promotorem kandydatury obecnego prezydenta, a nawet można mu przypisać jej „ojcostwo” – o czym dziś niewielu zdaje się pamiętać. Już w wywiadzie dla RMF FM z 28 maja 2008 roku Janusz P. ujawnił, że „gdyby Donald Tusk nie zdecydował się kandydować, to najbardziej prawdopodobnym kandydatem jest Bronisław Komorowski”.
Mając na uwadze powyższe fakty, czy można sądzić, by obecna inicjatywa posła z Lublina – powołania nowej formacji politycznej – była oderwana od planów jego przyjaciela? Czy nie mamy raczej do czynienia z próbą utworzenia zaplecza politycznego Bronisława K i budową partii prezydenckiej?
Byłoby to działaniem mocno usprawiedliwionym, jeśli pamiętać, że formuła Platformy ulega powolnemu, lecz nieuchronnemu rozkładowi, podobnie jak było to w przypadku innych grup politycznych ( Unia Wolności, KLD) powołanych dla ochrony interesów establishmentu III RP. Istniejące wewnątrz partii poszczególne frakcje i ujawniane niekiedy ostre konflikty świadczą, że PO nie stanowi już monolitu na którym mógłby oprzeć się Bronisław K., a przede wszystkim, może nie spełniać oczekiwań środowiska stojącego za tą prezydenturą.
W tekście STRATEGIA NOŻYCZEK postawiłem hipotezę, że nowa prezydentura będzie realizowana w interesie grupy rządzącej, poprzez rozgrywanie rzekomych antynomii.
Koncepcja „strategii nożyczek” jest niezwykle korzystna dla ludzi samej Platformy i środowisk stojących na jej zapleczu. Pozwala bowiem na usprawiedliwianie niepopularnych decyzji, ale też na tuszowanie nieróbstwa i błędów, poprzez rozgrywanie rzekomych konfliktów na linii Pałac Prezydencki – rząd. Mając w ręku wszystkie, najważniejsze narzędzia władzy środowiska te ze względów taktycznych nie mogą nawet forsować obrazu monolitu, który zostałby wykorzystany przez opozycję do rozliczania grupy rządzącej z wyborczych obietnic. O wiele korzystniejsze jest stworzenie mitu o dwóch, niezależnych, a czasem skonfliktowanych ośrodkach oraz generowanie rzekomych sporów. Pomiędzy tak działającymi „nożycami” znajdzie się nieświadome gry społeczeństwo, skazane na infantylne oceny medialnych analityków.
Pomysł Janusza P. nie stoi w sprzeczności ze „strategią nożyczek”, jeśli służy pozornej polaryzacji sceny politycznej i prowadzi do powstania „nowej” (a zatem nieobciążonej bagażem Platformy) partii. Trafne mogą być oczekiwania, że w jej szeregach znajdą się różnego rodzaju środowiska lewicowe, a mając w pamięci doskonałe relacje P. z Andrzejem Olechowskim wolno spodziewać się również akcesu tego polityka. Ponieważ jeszcze do niedawna, to Andrzej Olechowski spełniał funkcję „koordynatora” linii politycznej PO, dyscyplinując tę partię groźbami powołania nowych formacji – jego obecność w „nowej” strukturze miałaby pewien wymiar symboliczny. Adresatem oferty będzie także elektorat Grzegorza Napieralskiego, co pozwoliłoby utworzyć faktyczną koalicję z SLD – czyli zrealizować pomysł Janusza P. z czerwca br. Nieprzypadkowy wydaje się czas, w jakim pojawił się pomysł lubelskiego posła. Do wyborów parlamentarnych pozostaje jeszcze rok, który przy wsparciu propagandy medialnej można wykorzystać na budowę „nowej” partii.
Korzyści, jakie Bronisław K. może odnieść z przebudowy sceny politycznej wydają się oczywiste. Przede wszystkim, stałby się patronem „nowej” formacji i mógł liczyć na jej wsparcie we wszystkich przedsięwzięciach. Stworzyłby groźną dla PO alternatywę, wymuszając tym samym na liderach PO ustępliwość oraz „linię polityczną” zgodną z oczekiwaniami zaplecza prezydenckiego. Uzyskałby realne narzędzie władzy oraz wpływy na bieżącą politykę, mogąc kontrolować poszczególne decyzje grupy rządzącej.
W tle koncepcji Janusza P. trzeba widzieć efekt zmian, jakie zaszły wśród środowisk decydujących o kształcie polskiej sceny politycznej. Ich najbardziej spektakularnym przejawem była wymuszona (moim zdaniem) rezygnacja Donalda Tuska z prezydentury i wystawienie kandydatury Bronisława K. Okoliczności związane z tragedią z 10 kwietnia oraz wygrana patrona Wojskowych Służb Informacyjnych pozwalają przypuszczać, że to właśnie środowisko uzyskało dziś największy wpływ na sprawy polskie. Pytaniem otwartym pozostaje, czy w tej sytuacji doszło do „historycznego kompromisu”, w którym pogodzono interesy decydentów.
Warto bowiem pamiętać, że „ojcami” Platformy byli ludzie cywilnej bezpieki – Departamentu I MSW, zaś Bronisław K. jest człowiekiem za którego plecami znajdziemy środowisko służb wojskowych, wywodzące się głównie z Zarządu II Sztabu Generalnego WP.
Niewykluczone, że realizacja koncepcji Janusza P. może prowadzić do powolnego wygaszania „projektu PO” i budowy w jego miejsce kolejnej mutacji partyjnej, reprezentującej interesy grup zarządzających III RP.
nie zebym Palikota porownywal, ale czy Niesiołowski wie jakim poparciem cieszyly sie na po czatku dzialania Hitlera ??!!! to nie moze byc podstawa do ocen !!!
Niesiołowski zapomina, albo nie wie ze Polak jest przekorny - powiedz mu ze nie moze, albo ze mu nie wolno i zobaczysz jakie beda efekty !!!
a mowienie ze "PO nigdy z nim w koalicję nie wejdzie" jest dowodem na calkowir=ty brak wyobrazni !!!
po drugie : poczytaj księżki np W. Łysiaka, pooglądaj inne niż tvn, superstacja, polsat - telewizje; po trzecie: poczytaj inne niż gw gazety; po czwarte : odpowiedz sobie na pytanie - dlaczego i w czym po jest lepsza od PiS?
. A wtedy, po spełnieniu tych warunków łącznie może otworzą ci się oczy. Jeśli nie - szkoda cię, popieraj dalej w sposób bezrefleksyjny peo, kupuj jak na ciemny lud przystało.
O to ostrzerzenie dane przez Tuska przeciwnikom politycznym we własnej partii.
A ja sie cięszę. Niech sie obrzucaja błotem
przepis na tani jabcok...made in PIS...pis ma pomysla...
PiS, który jest twórca
przelomowej metody produkcji taniego wina z jablek:
„Mam cukrzyce, przed jazda zjadlem kilka jablek”
tak Marek Latas, posel PiS, tlumaczyl sie z prowadzenia samochodu pod wplywem alkoholu.
Potrzebne skladniki:
Jablka, samochód i cukrzyca.